Tragiczny finał rajskich wakacji
Jak informuje "The Sun", pewna rodzina z Wielkiej Brytanii wybrała się na wakacje do Turcji, a to z powodu planowanego na miejscu wesela. Aby zarezerwować wyjazd skorzystali z biura podróży TUI. Postanowili wybrać się do 5-gwiazdkowego hotelu Liberty Lara, który znajduje się w pobliżu Antalyi na południu kraju. Rodzina dotarła na miejsce i początkowo była zachwycona turecką kulturą, kuchnią i krajobrazami. Niestety, w niedzielne popołudnie doszło do dramatycznych wydarzeń. 14-latek bawił się w basenie pod opieką ciotki. Chłopiec miał problemy z pływaniem i w pewnym momencie zaczął się topić. Świadkowie relacjonowali, że hotelowy barman natychmiast ruszył na pomoc nastolatkowi. Wyciągnął go na brzeg, po czym rozpoczął resuscytację. Później chłopca przewieziono do szpitala. Nie udało się go uratować.
Basen nie był pozostawiony bez opieki
Rzecznik hotelu w rozmowie z "The Sun" potwierdził informację o śmierci chłopca.
Z ciężkim sercem przyznajemy, że jeden z naszych młodych gości zmarł wczoraj podczas pływania ze swoją ciotką w naszym głównym basenie. W tej chwili nasze modlitwy i myśli kierowane są w stronę rodziny i bliskich, którzy aktualnie przebywają w naszym hotelu - powiedział.
Przedstawiciele placówki podkreślili, że obiekt jest monitorowany, a przy basenach cały czas przebywają ratownicy.
Wokół basenu znajdują się kamery, które zostały już sprawdzone zarówno przez kierownictwo Liberty Lara, jak i lokalną policję. Ratownicy byli na miejscu w ciągu 30 sekund. Mamy dodatkowego ratownika ponad wymaganą liczbę, aby zapewnić, że baseny nie zostaną pozostawione bez opieki, gdy jeden z ratowników zrobi sobie przerwę na lunch - czytamy w komunikacie.
Biuro podróży TUI w krótkim oświadczeniu podało, że rodziną pogrążoną w żałobie zajął się obecny na miejscu zespół firmy. Zadeklarowano, że TUI będzie pomagała bliskim chłopca w każdy możliwy sposób. Sprawę utonięcia 14-latka bada policja. Ma zostać przeprowadzona sekcja zwłok.
Autor: Iga Chmielewska