20-latek zmarł po zjedzeniu makaronu
"Mirror" przypomniał historię studenta z Belgii, który był ponoć znany jako AJ. 20-latek przeżywał dzień jak każdy inny, a na obiad zjadł spaghetti bolognese – gotowe danie, którego kilka dni wcześniej nie dokończył i zostawił w temperaturze pokojowej. Po posiłku poszedł spotkać się z przyjaciółmi. Gdy wrócił, zaczęły się niepokojące objawy. Najpierw ból głowy i brzucha, a następnie wymioty i biegunka. Student nie podejrzewał, że jego stan jest poważny. Nie zgłosił się do lekarza, a udał się do łóżka z myślą, że sen pomoże mu się zregenerować. Niestety – 20-latek zmarł, a jego rodzice odnaleźli martwe ciało w mieszkaniu. Zaniepokoili się, ponieważ chłopak nie pojawił się na porannych zajęciach i nie było z nim kontaktu.
20-latek zarażony bakterią
Sekcja zwłok wykazała, że śmierć nastąpiła około 10 godzin po zjedzeniu makaronu. U nastolatka stwierdzono martwicę wątroby i ostre zapalenie trzustki. Na podstawie tej historii powstał nawet film na YouTube, w którym dr Bernard tłumaczy, jak doszło do zgonu. Stoi za tym bakteria Bacillus cereus, którą odnaleziono w pośmiertnych wymazach. Patogen najczęściej odpowiedzialny jest za zatrucia pokarmowe, jednak zakażenie nim – według Narodowej Biblioteki Medycznej Stanów Zjednoczonych – może mieć także skutki śmiertelne. Mimo że cała historia wydarzyła się 15 lat temu, nadal w Internecie przypomina się o niej, aby położyć nacisk na poprawne zasady przechowywania żywności.
Autor: Hubert Drabik