Agnieszka Dziekan o „Kole fortuny”. „Myliłam się”

Agnieszka Dziekan, nowa twarz „Koła fortuny”, w szczerym wywiadzie wyznaje, że jej życie po objęciu roli w kultowym programie nie zmieniło się w sposób, którego oczekiwała. Co dokładnie powiedziała?

Agnieszka Dziekan, fot. AKPA/Jacek Kurnikowski

Agnieszka Dziekan od niedawna współprowadzi „Koło fortuny” w TVP. Na stanowisku gospodyni zajęła miejsce po Izabelli Krzan, co wywołało niemałe poruszenie, ale sama Dziekan miała nadzieję, że to właśnie ta zmiana zawodowa odmieni jej życie. W rozmowie dla „Twojego imperium” dziennikarka opowiedziała o swoich doświadczeniach i wewnętrznej walce, jaką stoczyła w związku z nieprzychylnymi komentarzami kierowanymi pod jej adresem.

Nowe twarze „Koła fortuny” w centrum uwagi

Kiedy Agnieszka Dziekan i Błażej Stencel zostali ogłoszeni nowymi prowadzącymi „Koła fortuny”, reakcje widzów były mieszane. Wielu z nich wyrażało niezadowolenie, nie dając jeszcze szansy nowej parze na ekranie. Stencel w jednym z wywiadów apelował o wyrozumiałość i prosił, by nie skreślać ich zanim jeszcze wszystko się zaczęło. 

Dajcie nam szansę, bo jeszcze nie było emisji żadnego odcinka, a wy już mówicie, że jesteśmy źli. Może wcale tacy nie jesteśmy - mówił w rozmowie z Plejadą.

Agnieszka Dziekan w szczerym wyznaniu

W rozmowie z „Twoim imperium” Agnieszka Dziekan otworzyła się na temat swoich problemów związanych z nową pracą. „Myślałam, że nowa propozycja, pójście o krok dalej, czyli tzw. awans, zmieni moje życie” - zaczęła.

Wyobrażałam sobie, że po odhaczeniu kolejnego celu będę już szczęśliwa, że brakuje mi jednego elementu, by układanka była kompletna. Myliłam się - wyznała z żalem.

Mimo publicznego wizerunku pełnego pozytywnej energii, w rzeczywistości zmaga się z samotnością i brakiem wsparcia. Prezenterka nie ukrywa, że dopiero decyzja o podjęciu terapii przyniosła prawdziwą zmianę.

To dość smutne, ale mam poczucie, że mogę polegać tylko na sobie. Dzięki terapii zrozumiałam, że rodzina ani przyjaciele nie są w stanie nas uleczyć - dzieli się gorzkimi wnioskami.

Jej historia pokazuje, że za medialnym obrazem często kryją się zupełnie inne, nieznane szerokiej publiczności realia.

Komentarze
Czytaj jeszcze: