Aleksandra Grysz została mamą. W sieci pojawiło się osobiste nagranie z dnia narodzin

Aleksandra Grysz pod koniec lipca ogłosiła, że urodziła syna. Prezenterka „Pytania na śniadanie” i jej partner – Tomasz Tylicki – wybrali dla niego imię: Tymoteusz. W sieci pojawiło się prywatne nagranie z dnia narodzin pociechy telewizyjnej pary.

Aleksandra Grysz. Fot. AKPA

Aleksandra Grysz urodziła

Aleksandra Grysz i Tomasz Tylicki stanowią parę doskonale znaną widzom z TV. Obydwoje należą bowiem do grona osób tworzących „Pytanie na śniadanie”. Dziennikarka przekazuje m.in. wieści ze świata show-biznesu, a jej partner kilka miesięcy temu został gospodarzem show. Tylicki budzi Polaków w towarzystwie Katarzyny Pakosińskiej.

W ostatnich miesiącach Ola Grysz zniknęła ze „szklanego ekranu”. Powodem była ciąża i zbliżające się narodziny dziecka! Prezenterzy zostali rodzicami pod koniec lipca. Wówczas na świecie pojawił się ich syn, który otrzymał imię: Tymoteusz. Radosną nowinę dumni rodzice przekazali za pośrednictwem mediów społecznościowych, publikując pierwsze zdjęcie z synkiem.

Niedawno w sieci pojawiło się też prywatne nagranie ukazujące momenty tuż przed narodzinami chłopca. Na sali porodowej – odpowiadając na zaproszenie pary – była bowiem pani fotograf specjalizująca się w reportażach tego typu.

Narodziny syna Aleksandry Grysz i Tomasza Tylickiego

Właścicielka instagramowego konta „maluch.w.kadrze” w opisie do wideo podziękowała rodzicom za możliwość towarzyszenia im w tej ważnej chwili:

Możliwość obecności przy narodzinach jest dla mnie wyróżnieniem i spełnieniem moich marzeń. Niezmiennie podziwiam waleczność i siłę kobiet. Z nie mniejszym zachwytem obserwuję wspierających partnerów, a ich łzy wzruszenia i duma rozkładają mnie na łopatki. Aleksandra Grysz i Tomasz Tylicki – jesteście najlepsi. Dziękuję z całego serca, że mogłam być z Wami w tym wyjątkowym momencie.

Sami rodzice Tymka, ogłaszając powiększenie rodziny, w opisie zwrócili się do fotografki, pisząc:

Dziękujemy za uchwycenie naszych najbardziej intymnych i najpiękniejszych chwil, każdej emocji i wszystkiego tego, czego z ogromu emocji, ale także bólu nie bylibyśmy w stanie dostrzec, ale też obecność, która znaczyła dla nas dużo więcej, niż moglibyśmy się spodziewać…

Autor: Sabina Obajtek

Komentarze
Czytaj jeszcze: