Anna Lewandowska ma dla fanów newsa. Odsłania brzuch i przyznaje: "Zdecydowanie za długo na to czekałam"

"Ale mam dla Was newsa" - zaczyna. W jej wirtualnej galerii zdjęć pojawiło się zdjęcie w bikini, na którym trenerka pokazała swoje wysportowane ciało. Przy okazji publikacji zamieściła opis, który spotkał się z aprobatą ze strony internautów. Ci przyznają, że nie mogą się już doczekać. Czego? Odpowiedź poniżej!

Przed nią nowe wyzwanie!

Anna Lewandowska, mama Klary i Laury, ukochana piłkarza Roberta Lewandowskiego, trenerka, bizneswoman – nie zwalnia tempa. Po długim wypoczynku i niezapomnianych podróżach w rodzinnym gronie, podczas których odwiedziła zarówno Dubaj, jak i Malediwy, przyszedł czas na realizację planów zawodowych. Na Instagramie, który „Lewa” prowadzi regularnie, pojawił się nowy post. Wpis uchyla rąbka pewnej „tajemnicy”, a mianowicie tego, co czeka trenerkę. Opis został udostępniony przy okazji publikacji zdjęcia zrobionego jeszcze na słonecznej plaży. Piasek, promienny uśmiech Anny Lewandowskiej, rozwiane włosy, okulary przeciwsłoneczne i zapierająca dech w piersiach figura w bikini. Ta stanowi niemałą motywację do pójścia na siłownię. Wyraźnie zarysowane mięśnie i smukła sylwetka widoczna jest także na kolejnych kadrach, które pojawiały się w wirtualnej galerii zdjęć sportsmenki. Czytaj tutaj:

"Zdecydowanie za długo na to czekałam"

Motywacja do ćwiczeń z pewnością się przyda, a to dlatego, że trenerka ma dla fanów radosne wieści. O wszystkim postanowiła opowiedzieć za pośrednictwem mediów społecznościowych. „Ale mam dla Was newsa!” – zaczyna. O co chodziło? Jakiś czas temu ruszyło wyzwanie, do którego dołączyć może każdy, a które polega na wykonywaniu codziennego treningu w celu wzmocnienia mięśni, poprawienia sylwetki i własnego samopoczucia. Na jego finał, który ma mieć miejsce 26 marca, Anna Lewandowska poprowadzi trening na żywo.

Kochani, wreszcie będzie okazja na wspólny trening NA ŻYWO! Zdecydowanie za długo na to czekałam – kontynuuje we wpisie.

Internauci wydają się być tym zachwyceni i przyznają, że nie mogą doczekać się spotkania ze swoją idolką. Na bieżąco relacjonują postępy swoich zmagań w wyzwaniu, a o efektach wspominają m.in. w sekcji komentarzy. Wiele z nich przyznaje, że na finale ma zamiar się pojawić, a sama „Lewa” na słowo: „Będę!” żartobliwie odpowiada: „Ja też”. 

Czytaj także:

Autor: Małgorzata Durmaj

Komentarze
Czytaj jeszcze: