Anna Lewandowska należy do tych osób, obok których nie da się przejść obojętnie. Świadczą o tym komentarze w sieci, które wyrażają zachwyt trenerką, bądź też niechęć do niej. Obie grupy, zarówno jej zwolenników i przeciwników z pewnością muszą jej oddać jedno – sumiennymi treningami wypracowała świetną sylwetkę. Lewandowska chętnie pokazuje efekty swojej pracy, najczęściej jednak w sportowych strojach. W bikini widać ją rzadko. Dlatego gdy podzieliła się na Instagramie zdjęciami w stroju kąpielowym była to jedna z niewielu okazji do podziwiania jej wysportowanej sylwetki.
Seria w bikini
Dzięki swojej sylwetce Ania Lewandowska została twarzą marki Calzedonia. Zgrabne nogi i szczupłe ciało najlepiej reklamuje bowiem rajstopy czy stroje kąpielowe. Trenerka ostatnio wzięła udział w sesji zdjęciowej dla nowej kampanii marki, która poświęcona zostanie właśnie plażowym kreacjom. Na opublikowanych przez nią fotografiach widać ją w przeróżnych kompozycjach póz i kostiumów. Dwuczęściowe stroje eksponują umięśniony brzuch trenerki. Wielu fanów wpadło w zachwyt i nie szczędziło Lewandowskiej komplementów.
Jednak znaleźli się też tacy, którym takie kadry nie przypadły do gustu. "Tak się zastanawiam... Te sesje zdjęciowe to już jakieś szaleństwo, a nie można propagować bardziej naturalnych fotek?" – zapytała jedna z internautek, zarzucając chwalenie się jedynie poprawionymi zdjęciami.
Szybka reakcja
Choć z pewnością internautka tego się nie spodziewała, Anna postanowiła podjąć rzuconą rękawicę i wyjaśnić, że prezentowane przez nią zdjęcia zostały zrobione zaraz po ich wykonaniu. "Są naturalne, zdjęcie robione prosto z komputera" – odpisała Lewandowska tym samym odpierając zarzuty o braku naturalności. Zresztą, czy potrzebny jest retusz przy tak wysportowanej sylwetce?
Autor: Natalia Piotrowska