Anna Mucha okradziona
Anna Mucha to jedna z najpopularniejszych polskich aktorek! Obecnie serialowa publiczność może podziwiać talent gwiazdy, oglądając „M jak miłość”. Nowe odcinki przyniosły odpowiedź na pytanie, czy Magda i Andrzej (Krystian Wieczorek) będą razem.
Ania Mucha aktywnie działa również w teatrze i często pojawia się w filmach. Wszystko to mocno wpłynęło na jej rozpoznawalność, co niesie ze sobą zarówno „blaski”, jak i „cienie”. Gwiazda, która aktywnie działa na Instagramie, w miniony weekend postanowiła podzielić się z internautami refleksją na temat ochrony prywatności. Mucha przywołała także pewien incydent; okazało się, że została okradziona!
Anna Mucha na Instagramie
Anna Mucha opublikowała na Instagramie archiwalne zdjęcie powstałe podczas jednej z sesji – autorem kadru jest Błażej Żuławski. Jak wynika z opisu, odtwórczyni roli Magdy Budzyńskiej w „M jak miłość” nie posiada zbyt wielu takich pamiątek, a to w wyniku smutnego wydarzenia. Złodziej nie oszczędził serialowej gwiazdy, kradnąc jej telefon, w którym zapisywała m.in. fotografie.
Nie mam wielu swoich zdjęć… Gorzej! Nie mam zdjęć dzieci… Głupio wyszło, bo nie robiłam im sesji, nie chcąc publikować ich wizerunków, a zdjęcia z prywatnej kolekcji były w telefonach (zamiast w chmurze, w obawie, że ktoś się włamie). I któregoś dnia straciłam kilka lat wspomnień, bo trafiłam na kieszonkowca…
W swoich dalszych słowach aktorka przyznała, że w pamięci urządzenia były zapisane rozmaite kadry; w tym również te „z pazurem”:
Moje prywatne foty (także te pikantne) leżą teraz gdzieś na wysypisku elektrośmieci w Bangkoku… Także jeśli ktoś się wybiera do Tajlandii, to podróż może się zwrócić. Czasem tylko ktoś mi podeśle jakieś fotki z dawnych publikacji… Takie jak ta.
Wpis Ani Muchy sprawił, że internauci także podzielili się swoimi historiami. Okazało się, że internauci także mają na koncie podobne historie:
Wszystkie zdjęcia miałam na kompie. I bach - włamanie do domu. Pisałam na forach z prośbą o przesłanie zdjęć - jednak nikt się nie odezwał. Straciliśmy wiele cennych rzeczy, ale najbardziej żałuję tych wspomnień z kilku lat, których nigdy nie odzyskam.
Łącze się w bólu, też kiedyś straciłam wspomnienia...
Mi kiedyś przepadły z całego miesiąca, mała strata. Od tamtej pory co pół roku przerzucam na dysk przenośny, a co rok wywołuję.
Wspomniane wyżej wypowiedzi przeplatały się także ze słowami wsparcia, a także z komplementami:
Przecudna.
Tak samo piękna, jak i teraz. Najlepsza!
Ogień.
Mieliście kiedyś podobną sytuację?
Autor: Sabina Obajtek