Anna Wendzikowska i smutne wieści z lotniska. "Nie poleciałam"

Anna Wendzikowska tym razem musiała obejść się smakiem. W planach miała odwiedzenie kolejnego fascynującego miejsca. Brak wymaganego dokumentu sprawił, że natychmiast zmieniła plany.

fot. East News

"Nie poleciałam"

Anna Wendzikowska za pośrednictwem Instagrama poinformowała obserwujących o tym, co spotkało ją w podróży. Planowała odwiedzić Kambodżę, konkretniej kompleks świątynny Angkor Wat. Dziennikarka wcześniej sprawdziła wymagane dokumenty i wywnioskowała, że wietnamska wiza nie jest potrzebna. Niestety okazało się, że jeśli chce odebrać i nadać bagaż, takie uprawnienie jest konieczne. To zaważyło na tym, że Anna musiała zmienić swoje plany i zrezygnować z wymarzonej podróży do największego zabytku religijnego świata:

Jakbym przeczuwała, co nastąpi. No i wykrakałam... nie poleciałam. Moje marzenie o Angkor Wat musi poczekać do kolejnego razu. Kupiłam bilet Phuket-Siem Reap-Bangkok z przesiadką do Ho Chi Minh i sprawdziłam, że w tranzycie nie trzeba wietnamskiej wizy, ale na lotnisku okazało się, że tak jak w USA przy niektórych lotach trzeba odebrać bagaż, nadać ponownie, przejść przez kontrolę paszportową, więc potrzebna jest wiza.

Wendzikowska zmienia plany

Fakt zmiany planów nie wybił podróżniczki z rytmu. Szybko poinformowała obserwujących, że poświęciła czas na pracę i kupiła bilet do Bangkoku, do którego i tak chciała polecieć. Na Insta Stories dodała zdjęcie posiłku z lotniska i przekazała, że ma zamiar dobrze bawić się podczas zwiedzania stolicy Tajlandii:

Cóż, naprawdę jestem w takim stanie umysłu, że nie przejmuję się takimi przymusowymi zmianami planów. Trochę popracowałam, kupiłam bilet do Bangkoku – będę tam dzień wcześniej. Będzie fajnie... a Kambodża poczeka.

Autor: Hubert Drabik

Komentarze