Niewidzialne dzieło sprzedane za 15 tys. euro
Na aukcji zorganizowanej przez włoski dom aukcyjny "Art-Rite", specjalizujący się w sztuce współczesnej, została sprzedana niecodzienna rzeźba. Dzieło "Io sono", co po polsku oznacza"Jestem", włoskiego artysty Salvatore Garau sprzedano za 15 tys. euro (ok. 67 tys. zł). Jedynym dowodem na istnienie rzeźby jest... certyfikat autentyczności, ponieważ dzieło jest całkowicie niematerialne.
Garau nie zgadza się z zarzutami, że jego rzeźba nie istnieje. Twierdzi, że dzieło jest próżnią, czyli "przestrzenią pełną energii". Artysta wyjaśnił, że dzieło ma uruchomić wyobraźnię widza. W opisie rzeźby możemy przeczytać o takiej zalecie, jak zerowy wpływ na środowisko.
Próżnia to nic innego jak przestrzeń pełna energii, a nawet jeśli ją opróżnimy i nic nie pozostanie, zgodnie z zasadą nieoznaczoności Heisenberga, to "nic" ma wagę. Dlatego ma energię, która jest zagęszczana i przekształcana w cząstki, czyli w nas
- powiedział Garau na stronie as.com
Nie pierwsze takie dzieło
Idea niematerialnych dzieł sztuki wzbudza wiele kontrowersji. To jednak nie pierwsze takie dzieło włoskiego artysty. "Newsweek" donosi, że Salvatore Garau ma na swoim koncie jeszcze jedną rzeźbę, którą możemy "obejrzeć" w jego mediach społecznościowych. Włoch zamieścił na swoim Instagramie nagranie, na którym pokazał rzeźbę "Budda w kontemplacji", którą umieścił w Mediolanie.
Autor: Konrad Lubaszewski