Animowany serial "Awatar: Legenda Aanga" na przestrzeni lat doczekał się miana kultowego i wśród wielu widzów uchodzi za wzór świetnej kreskówki dla dzieci i młodzieży. Nic więc dziwnego, że fani oryginalnej serii Nickelodeon pokładali ogromne nadzieje w serialu live-action, bowiem już raz się rozczarowali.
"Awatar: Ostatni władca wiatru" oceniony przez widzów
W 2010 roku premierę miał pierwszy film zrealizowany na podstawie animacji – "Ostatni władca wiatru". Wspominamy o jego pierwszej części, bo twórcy chcieli zamierzali nakręcić całą filmową trylogię. Niestety produkcja okazała się kompletną klapą, a fani serii nie szczędzili jej krytyki. Z tego powodu na wiele lat zapomniano o jakichkolwiek planach na live-action z "Legendy Aanga".
Netflix postanowił jednak zaryzykować i sam stanął na świeczniku, ponieważ kilka dni temu do biblioteki serwisu trafiła realistyczna serialowa adaptacja oryginalnej animacji. Po seansie fani wierni pierwowzorowi ruszyli do klawiatur, by wyrazić swoje opinie na temat produkcji.
Efekty są świetne, ale...
Choć większości spodobało się odtworzenie świata, a sam serial ma niesamowite efekty specjalne, to jego największym problemem pozostaje fabuła. Widzom nie do końca przypadła zmieniona historia. Częstym zarzutem są także kiepskie dialogi oraz ograniczenie humorystycznych scen, z których animacja była dobrze znana. Na ten moment produkcja otrzymała w serwisie IMDb ocenę 7,5/10 gwiazdek.
Wszystkie osiem odcinków serialu "Awatar: Ostatni władca wiatru" można obejrzeć w serwisie Netflix. W tym samym serwisie dostępne są także pełne trzy sezony oryginalnej animacji.
Autor: Hubert Wiączkowski