Barbara Kurdej-Szatan w ciążowej sesji. Fotografie wymownie skomentował mąż gwiazdy

Barbara Kurdej-Szatan wkrótce powita na świecie swoje drugie dziecko! Na instagramowy profil gwiazdy znanej m.in. z „"M jak Miłość" trafiły kolejne zdjęcia z przepięknej, ciążowej sesji, które skomentował m.in. mąż aktorki.

Barbara Kurdej-Szatan i druga ciąża


Barbara Kurdej-Szatan i jej mąż – Rafał Szatan – nie posiadają się z radości. Na początku maja para zdradziła bowiem, iż aktorka znana m.in. z roli Joasi Chodakowskiej w „M jak Miłość”, jest w drugiej ciąży. Oznacza to, że jeszcze w tym roku rodzina Szatanów powiększy się o kolejnego członka, a ich pierwsza pociecha – córka Hania – zostanie starszą siostrą.



Niedawno aktorka wyjawiła, iż jest w 5. miesiącu ciąży, a w jednym z wywiadów dla portalu „Plejada” zdradziła, co było powodem utrzymywania radosnej nowiny o drugim potomku przez tak długi czas:

(…) Byłam wówczas w drugim miesiącu ciąży i w dużym stresie, obawiałam się o to, czy wszystko będzie dobrze. Wiele moich koleżanek poroniło, słyszałam też o wielu takich przypadkach. Uznałam, że jest to jeszcze niepewny czas i nie należy się chwalić, tym bardziej publicznie (…).

Po ogłoszeniu publicznie informacji o ciąży Barbara Kurdej-Szatan coraz chętniej dzieli się z internautami uroczymi kadrami „z brzuszkiem”; ostatnio do jej instagramowej galerii trafiły ujęcia, które urzekły obserwujących ją fanów.

Barbara Kurdej-Szatan w ciążowej sesji

Zdjęcia z ciążowej sesji Barbary Kurdej-Szatan zebrały mnóstwo komentarzy, w których królują komplementy, a także życzenia dla całej rodziny aktorki:

Promieniejesz w ciąży,

Pięknie wyglądasz!

Bardzo śliczny brzuszek, gratuluję.

Pod fotografiami gwiazdy „MjM” pojawiły się także słowa pozostawione przez jej męża – Rafała:

Moje dwa Cudeńka

To krótkie zdanie opatrzone emotikonami w postaci serduszek mówią absolutnie wszystko; muzyk nie posiada się z radości!

Kochamy

– odpowiedziała mu Barbara Kurdej-Szatan. Jak widać, małżonkowie nie kryją, iż darzą się głębokim uczuciem.





Autor: Sabina Obajtek

Komentarze
Czytaj jeszcze: