Będzie klapa? Już wszystko jasne! Nicolas Cage jako hrabia Dracula w filmie "Renfield"

Ogromny budżet, studio Universal Pictures i opowieść o krwiopijcy - co może pójść nie tak? Nie od dziś wiadomo, że amerykański aktor Nicolas Cage przyciąga tłumy widzów do kin. Utarło się już, że im gorszy film z jego udziałem, tym miłość fanów do Cage'a paradoksalnie rośnie. Tym razem, artysta ma szansę obalić krążący na swój temat stereotyp, wcielając się w hrabiego Draculę. Czy sprosta temu zadaniu?

Przygotowania do filmu… 

Jak podaje portal „The Hollywood Reporter” – Nicolas Cage dołączył do obsady filmu wytwórni Universal Pictures. Aktor zagra hrabiego Draculę w produkcji „Renfield”. Będzie to obraz oparty na motywach powieści irlandzkiego pisarza Brama Stokera. Za reżyserię opowiada Chris McKay, twórca „LEGO Batman: Film”, czy „Wojny o jutro” z Chrisem Prattem w roli głównej. W tytułowego Renfielda wcieli się Nicholas Hoult, znany z roli Nuxa w filmie „Mad Max: Na drodze gniewu”, czy Tolkiena w filmie o tym samym tytule.

Kim jest Renfield?

Powieść „Dracula” autorstwa Brama Stokera, wydana w 1897 roku, po raz pierwszy poruszyła wątek postaci Renfielda. Zgodnie z książką, był on pacjentem szpitala psychiatrycznego. Owładnęła nim obsesja na puncie picia krwi, która miała zagwarantować mu nieśmiertelność. Bohater został służącym słynnego hrabiego Draculi. Wampir karmił Renfielda owadami i szczurami, w ramach wdzięczności za jego poświęcenie, dając w ten sposób swemu pachołkowi złudną nadzieję na upragnioną długowieczność.

Wątpliwej jakości kariera Nicolasa Cage’a?

Początki aktora są imponujące, gdyż w 1995 roku, Cage otrzymał prestiżową statuetkę Oscara za rolę Bena Sandersona w filmie „Zostawić Las Vegas”. Sukces ten zapewnił artyście ogromną sławę i pozycję wśród największych sław Hollywood. Zagrał również w kilku wysokobudżetowych produkcjach, które są godne uwagi, jak film „Adaptacja”. Bowiem na planie tego komediodramatu pracował u boku amerykańskiej aktorki i trzykrotnej laureatki Oscara – Meryl Streep. Później przyjmował role w niskobudżetowych produkcjach, które trudno określić mianem „dzieł”. W 2011 roku, w końcu otrzymał angaż w wysokobudżetowym filmie pt.: „Ghost Rider 2”. Niestety rola ta nie odmieniła aktorskiego losu Nicolasa, bo wciąż zwracają się do niego niezależni reżyserzy z propozycjami wcieleń do kiczowatych i mikro-budżetowych produkcji. 

Źródło: PAP, The Hollywood Reporter

Czytaj też:                  

Autor: Zuzanna Bartus

Komentarze
Czytaj jeszcze: