Brytyjskie media rozpisują się na temat heroicznego czynu, jakiego dokonał w listopadzie zeszłego roku Benedict Cumberbatch. Informacje, które dopiero teraz trafiły do prasy, opisują sytuację, w której aktor zdecydował się pomóc zaatakowanemu rowerowemu dostawcy jedzenia. Aktor miał bowiem wyskoczyć z taksówki, by odpędzić czterech napastników.
Do zdarzenia doszło w zeszłym roku w centrum Londynu, a dokładnie w okolicy Baker Street. Benedict Cumberbatch razem ze swoją żoną Sophie Hunter jechał taksówką, gdy za szybą dostrzegł niepokojący widok. Aktor nie zważając na nic, wysiadł z taksówki i pobiegł, by pomóc dostawcy Deliveroo. Pracującego rowerzystę zaatakowała bowiem czwórka mężczyzn.
"Wiozłem Benedicta i jego żonę (Sophie Hunter – przyp. red.) do klubu, ale z początku nie wiedziałem, że to on. Mój pasażer wyskoczył, podbiegł i odepchnął mężczyzn. Odwrócili się do niego i wtedy, sytuacja zrobiła się niebezpieczna, więc wkroczyłem do akcji" – opowiedział o całym zdarzeniu kierowca taksówki, Manuel Dias. Mężczyzna dodał też, że napastnicy próbowali uderzyć Cumberbatcha, jednak na daremno. Aktorowi miało się udać odeprzeć atak. Według kierowcy, napastnicy mieli wówczas rozpoznać Benedicta i się wycofać. Sam Dias wyznał, że dopiero wtedy do niego dotarło, że jego klientem był słynny odtwórca "Sherlocka". – "Gdyby nie jego reakcja rowerzysta mógł zostać ciężko ranny" – podsumował Dias, dodając, że Cumberbatch wykazał się sporą odwagą.
Po całym zdarzeniu Benedict Cumberbatch miał przyznać, że "zrobił to, co musiał". Najwyraźniej aktor może się pochwalić taką samą odwagą i chęcią do pomocy, jak postaci, w które się wciela na potrzeby filmów i seriali. Firma Deliveroo, gdzie pracował zaatakowany rowerzysta, nie zapomniała o podziękowaniach dla Cumberbatcha za interwencję.
Autor: Natalia Piotrowska