Ćmianki – jak wyglądają?
Ćmianki to nazwa całej rodziny owadów, do którego należy bardzo wiele gatunków. Są stosunkowo niewielkie, bo mierzą od 2 do 5 milimetrów. Jak je rozpoznać? Ciało mają w kolorze szaro lub jasnobrązowym, a elementem charakterystycznym jest owłosienie – włoski znajdują się na zaokrąglonych skrzydłach. Ćmianki mają też długie w porównaniu do reszty ciała prążkowane czułki. Inaczej wyglądają larwy – są zwykle czarne i wypełzają z odpływu zlewu, umywalki lub wanny.
Skąd się biorą ćmianki?
Nie jest kłamstwem, że ćmianki mogą pojawić się w naszym domu w każdej chwili. Dorosłe osobniki wabione są światłem, zupełnie jak ćmy, które nieraz w ten sam sposób wpadają przez okno. Miejsce ich żerowania stało się przyczyną innej nazwy tego owada – mucha kanalizacyjna. Ćmianki gnieżdżą się przy odpływach i w rurach, bo pokarm pobierają z resztek organicznych, czyli np. kawałków jedzenia. Są aktywne wieczorem, więc jeśli po wejściu do kuchni lub łazienki zauważysz je, najpewniej zadomowiły się w odpływie w tym pomieszczeniu. Tam nie tylko żywią się dorosłe, ale i rozwijają larwy.
Czy ćmianki są groźne?
Ćmianki posiadają aparat gębowy typu ssąco-liżącego. Oznacza to, że nie są w stanie przebić naszej skóry, czyli nas nie ugryzą. Są jednak niebezpieczne z innego powodu – jako że żywią się rozkładającą materią organiczną, mogą przenosić rozwijające się patogeny, w tym bakterię Escherichia coli (pałeczkę okrężnicy). Dlatego ćmianki trzeba koniecznie zwalczyć. W jaki sposób to zrobić?
Jak zwalczyć ćmianki?
Pierwszą zasadą jest profilaktyka, bo to higiena w miejscach odpływów jest najlepszym sposobem walki z ćmiankami. Brak zalegających resztek sprawi, że dla owadów nasza kuchnia czy łazienka nie będzie atrakcyjnym miejscem. Jeśli jednak problem już się pojawił, oto co można zrobić.
Na rynku dostępne są specjalne preparaty do oczyszczania szamba i udrażniania odpływów. Zawierają bakterię i środki chemiczne rozkładające materię organiczną. Oprócz tego w sklepach znajdziemy specjalne opryski z koncentratem owadobójczym, spraye, a nawet bomby na ćmianki.
Autor: Hubert Drabik