Córka Magdy Gessler wspomina dzieciństwo w domu restauratorów: "Nikt ze mną nie wychodził na plac zabaw"

Lara, córka Magdy i Piotra Gesslerów, wróciła ostatnio pamięcią do swojego dzieciństwa. Kobieta przyznała, że dom był jej "złotą klatką", a ona sama nie miała znajomych wśród rówieśników. Dlaczego w taki sposób zapamiętała młodzieńcze lata?

Lara Gessler – życie rodzinne

Lara Gessler jest dzieckiem Magdy i Piotra Gesslerów. Córka słynnej restauratorki założyła już własną rodzinę – została żoną Piotra Szeląga z którym doczekała się dwójki dzieci. Starsza Nena przyszła na świat w październiku 2020 roku, natomiast młodszy syn Bernard urodził się we wrześniu 2022 roku. Magda Gessler wielokrotnie wspominała, że jest oczarowana swoimi wnukami.

Lara Gessler wspomina dzieciństwo

Kiedy podczas różnych wywiadów Lara była pytana o to, jak wspomina dzieciństwo w domu restauratorów, kobieta nie kryła, że nie był to jej najlepszy czas. Wiązało się to głównie z tym, że jej rodzice mieli zatargi z mafią – Lara, jako dziewczynka, była więc pod ciągłą ochroną. Do tematu wróciła w programie „Rogalska Show”, który prowadzi Marzena Rogalska. Stwierdziła, że żyła w „złotej klatce”, nie mając znajomych w swoim wieku.

Moi rodzice sprzeciwili się płacenia haraczu mafii, która była wtedy bardzo aktywna na starówce warszawskiej i w Polsce, a to też była taka moda na porywanie dzieci wśród tej mafii. Więc faktycznie było tak, że ja miałam taką „złotą klatkę” – tak bym to chciała nazwać. Ten pokój był wspaniały, ten dom był obłędny, ten pokój był wielki […] natomiast to miało swój bardzo duży koszt.  Przez to nie chodziłam do żłobka, do przedszkola, to była mniejsza miejscowość pod Warszawą, więc nikt ze mną nie wychodził na plac zabaw, nie znałam innych dzieci. To nie było fajne.

W rozmowie poruszony został także temat mamy Lary – Magdy Gessler. W podcaście „Tak mamy” influencerka zdradziła, że restauratorka była tak zajęta swoim życiem, że często poświęcała mniej uwagi dzieciom. W rozmowie z Marzeną Rogalską powiedziała natomiast, że teraz rozumie, że jej mama miała inną naturę.

Zrozumiałam jej naturę, zrozumiałam, że ludzie są różni. Nie każdy czuje tak samo, nie każdy ma takie same potrzeby. Opiekuńczość objawia się w różny sposób.

Zachowanie mamy rozumiem. Rozumiem jej inność i inność szanuję – podsumowała.

Autor: Klaudia Dzięgiel

Komentarze
Czytaj jeszcze: