Czy twój znak zodiaku jest lojalny w związku? Oto najwierniejsza czwórka!

W zdrowej relacji trudno wyobrazić sobie zdradę. Istnieją 4 znaki zodiaku, które odznaczają się szczególną wiernością w relacji. Są niezwykle oddane i scenariusz zdrady jest dla nich nie do przyjęcia! Jesteś jednym z nich?

Koziorożec

Jeśli jesteś spod znaku Koziorożca, jesteś osobą naprawdę godną zaufania. To dlatego, że bardzo cenisz sobie szczere relacje i długo czekasz, zanim uznasz drugą osobę za właściwą do powierzenia jej swoich sekretów. Odznaczasz się determinacją w szukaniu właściwego partnera, który będzie podzielać twoją postawę. Jeśli go znajdziesz, staniesz się prawdziwym wsparciem, gotowym na budowanie zdrowej i szczerej relacji. W takim klimacie o zdradzie nie ma mowy!

Rak

Twoja skorupa ochrania cię przed krzywdą. Nie otwierasz się przed osobami, które ledwo poznajesz. Twoja "miękka strona" ukazuje się dopiero w momencie, kiedy ktoś na to zasłuży. Bardzo ważna jest dla ciebie rodzina i bliskość, więc w relacjach stawiasz na szczerość i zażyłość. Zdrady nie wybaczasz, dlatego też się jej nie dopuszczasz. Zrobisz wszystko, aby chronić swoich bliskich przed zranieniem.

Panna

Jako znak, który twardo stąpa po ziemi, dużo czasu poświęcasz na analizę i trzeźwą ocenę sytuacji. Poddajesz potencjalnych partnerów skrupulatnej ocenie, aby idealnie dopasować ich do tego, co jest wyznawane przez ciebie. Od drugiej połówki oczekujesz pełnego zaangażowania i wierności – jako osoba na pierwszym miejscu otwarta na potrzeby drugiej strony, wystrzegasz się wszystkiego, co może ją zranić. Przede wszystkim zdrady.

Byk

Lojalność i wierność to twoje znaki szczególne nie tylko w związku, ale też w przyjaźni. Twoja energia jest wyważona, jesteś też osobą bardzo emocjonalną i uwielbiasz okazywać uczucia drugiej stronie. Do wszystkiego potrafisz podejść ze stoickim spokojem, co jest bardzo przydatne w momencie kłótni. Troszczysz się o atmosferę w domu, jak i między wami – właśnie dlatego zdrada jest absolutnie sprzeczna z twoimi przekonaniami.

Autor: Hubert Drabik

Komentarze
Czytaj jeszcze: