Nie żyje raper DMX
Fatalne wieści potwierdzono w piątkowy wieczór. 50-letni Earl Simmons, o pseudonimie artystycznym DMX, zmarł przez przedawkowanie narkotyków. Wcześniej raper przebywał w szpitalu przez tydzień, jednak jego organizm nie wytrzymał tak ogromnej dawki używek. Miał atak serca, a jego mózg był pozbawiony dopływu tlenu przez niemal pół godziny.
Raper od 14 roku życia uzależniony był od narkotyków. Kilkukrotnie w swoim zdecydowanie za krótkim życiu trafiał na odwyk.
Rodzina rapera komentuje
Smutne wieści potwierdziła rodzina rapera, zamieszczając w sieci oświadczenie. Wyznali, że ich bliski zmarł w otoczeniu kochającej rodziny. Ponadto dziękują fanom za składane kondolencje i proszą o uszanowanie ich prywatności.
Z głębokim smutkiem ogłaszamy, że nasz ukochany DMX, nazwany prawdziwie Earl Simmons, zmarł w wieku 50 lat w szpitalu White Plains wraz z rodziną u boku, po tym, jak przez ostatnie kilka dni był poddawany zabiegowi podtrzymywania życia. Earl był wojownikiem, który walczył do samego końca. Kochał swoją rodzinę całym sercem i cenimy chwile, które z nim spędziliśmy. Muzyka Earla zainspirowała niezliczonych fanów na całym świecie, a jego kultowe dziedzictwo będzie żyło wiecznie. Doceniamy całą miłość i wsparcie w tym niezwykle trudnym czasie. Prosimy o uszanowanie naszej prywatności, gdy opłakujemy stratę naszego brata, ojca, wuja i człowieka, którego świat znał jako DMX. Po ustaleniu szczegółów podzielimy się informacjami o jego pogrzebie - oznajmiła rodzina.
Autor: Urszula Głowiś