Źródło kłopotów
Disney jest w trakcie poważnych zmian. W lutym tego roku zmienił się prezes firmy, którym został Bob Chapek, zastępując na tym stanowisku Roberta Igera. Firma coraz mocniej stawia także na swój serwis VOD - Disney+. Jak się okazało, jest to bardzo dobra strategia, ponieważ to właśnie ta platforma odnotowała jeden z nielicznych wzrostów sprzedaży, w porównaniu z innymi przedsięwzięciami The Walt Disney Company.
Największym ciosem finansowym dla korporacji okazała się decyzja o zamknięciu parków rozrywki na całym świecie. Bob Chapek wyznał, że choć zamknięte kina i wstrzymane prace nad kolejnymi produkcjami firmy przyniosły straty, to właśnie przez blokadę w funkcjonowaniu parków rozrywki Disney ma największe kłopoty. Sprawa jest poważna, ponieważ według udostępnionych informacji, straty spowodowane przez pandemię sięgają 1,4 miliarda dolarów.
Podczas gdy pandemia COVID-19 wywarła znaczny wpływ finansowy na wiele naszych przedsięwzięć, jesteśmy pewni, że będzie w stanie przetrwać to zakłócenie i wyjść z niego na silną pozycję. Disney wielokrotnie udowodnił, że jest wyjątkowo odporny, wzmocniony przez jakość naszych opowieści i silne przywiązanie konsumentów do naszych marek, co jest widoczne w niezwykłej reakcji na Disney+ od czasu jego wprowadzenia na rynek w listopadzie ubiegłego roku - powiedział Bob Chapek
Większe przychody, mniejsze zyski
Jeśli spojrzymy na liczby, to zyski Disneya nadal są gigantyczne. W pierwszym kwartale korporacja zanotowała zysk na poziomie 18 miliardów dolarów. Ciągła chęć rozwoju firmy i konkurowanie z Netflixem sprawiły, że nie było to wystarczające do zabezpieczenia się przed pandemią. W połowie kwietnia firma postanowiła zaciągnąć pożyczkę na 5 miliardów dolarów, która umożliwiła jej normalne funkcjonowanie.
Nie wiemy, kiedy i w jakim stopniu Disney powróci do normalności. Niepewni o swoje losy są także pracownicy firmy. Aż 100 tysięcy osób zostało w kwietniu odesłanych na bezpłatne urlopy po to, aby Disney mógł zaoszczędzić ok. 500 milionów dolarów miesięcznie. Jak widać stabilność zatrudnienia nawet w takim gigancie jak Disney, w obliczu pandemii, nie jest zbyt wysoka.
Autor: Konrad Lubaszewski