Plotki na temat Dody
Po emisji jednego z odcinków "Dodaphone" na antenie RMF FM, Internet zalała fala plotek. Wszystko przez to, że artystka w żartach powiedziała o rzekomych planach liftingu, czyli operacji plastycznej. Wiele portali zaczęło tworzyć teksty o tym, że wokalistka nie tylko ma zamiar przejść zabieg, ale też ma ich wiele za sobą. Wyliczano chociażby usuwanie tkanki tłuszczowej z policzków czy "poprawienie" nosa.
O ile plotki nie robią na Dodzie większego wrażenia, to tym razem artystka naprawdę się zdenerwowała. Obszernie wypowiedziała się na Instagramie i podkreśliła, że takie fałszywe informacje przyczyniają się do krzywdy, szczególnie u młodych ludzi.
"Znowu szerzycie nieprawdę"
Doda stanowczo ucięła krążące plotki. Podkreśliła, jak bardzo krzywdzące jest rozsiewanie takich informacji, na które podatne są szczególnie osoby młode:
Znowu szerzycie nieprawdę, która wpływa bardzo negatywnie na młodsze pokolenie i młodzież i ludzi, którzy sobie robią krzywdę. Sami też wielokrotnie pisaliście o tym jak źle i krzywdząco działa propagowanie operacji plastycznych w celu na siłę upiększania siebie w młodym wieku.
Doda naprawdę się zdenerwowała. Zażądała od redakcji internetowych usunięcia nieprawdziwych informacji pod groźbą wejścia na drogę sądową:
Przykro mi, ale niestety będę musiała, jeżeli w ciągu sekundy to się nie zmieni, pozwać znowu, a już dawno tego nie robiłam, redakcje następujące, które zamiast wziąć na żarty to co powiedziałam w mojej audycji RMF, że nie zamierzam się starzeć z godnością [...] postanowiły jeszcze pójść o krok dalej cytując ten żart i wprowadzając ludzi w błąd, opowiadając, że – nie wiem czy wiecie, ale Doda zoperowała sobie nos, policzki, powieki i coś tam jeszcze.
Doda przypomniała, że w przeszłości wygrała w sądzie sprawę z chirurgiem plastycznym, który w programie "Na językach" podobnie mówił o rzekomych operacjach Dody:
Wygrałam w sądzie z chirugiem, który kreślił po mojej twarzy w programie "Na językach" i wszystkich utwierdzał w przekonaniu, że mam zoperowany nos. Wygrała z nim kilkadziesiąt tysięcy złotych. A dlaczego? Dlatego, że poddałam się w sądzie, sądowym lekarzom, oględzinom na dowód tego, że moja twarz nie była operowana.
Doda nie przeszła operacji plastycznych
W emocjonalnej wypowiedzi Doda opowiedziała o tym, że faktycznie na jej temat krążą plotki, które są wykorzystywane nawet przez chirurgów plastycznych, którzy nakłaniają młode osoby na zabiegi mówiąc, że "robili je Dodzie":
Później płaczą, dzwonią i piszą do mnie na Instagramie, że wyglądają źle. Ludzie wmawiają im, że wycinałam sobie policzki, że zmieniałam sobie żuchwę i one sobie robią to samo. Dziewczyny, nie dajcie sobie tego wmówić, nie dajcie zarabiać jakimś łachudrom, które chcą wykorzystać to. Nie wycinałam żadnych policzków, nie róbcie sobie żadnej wolumetrii żuchwy.
Autor: Hubert Drabik