Jest od miliardów lat…
Badacze z Narodowej Agencji Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej poinformowali o gwieździe odległej o 12,9 miliarda lat świetlnych. Uważa się to odkrycie za nowy rekord wśród pojedynczych obiektów tego typu. Do niedawna, za najodleglejszą gwiazdę brano tę odkrytą – również przez Teleskop Hubble’a – w 2018 roku, znajdującą się 9 miliardów lat świetlnych od Ziemi.
Gwiazda, to ciało niebieskie składające się z plazmy i gazów, świecące jasnym blaskiem na skutek reakcji termojądrowych zachodzących w jego wnętrzu.
Zidentyfikowano spektakularny obiekt
Najnowsza gwiazda-rekordzistka potrzebuje aż 12,9 miliarda lat, aby jej światło mogło dotrzeć do Ziemi. Zatem widzimy ją na etapie życia, gdy Wszechświat miał zaledwie 7% aktualnego wieku. Nowoodkryty obiekt nazwano Earendel, co w języku staroangielskim oznacza "gwiazdę poranną" w konstelacji Cetus. Badacze z NASA szacują, że WHL0137-LS – której przypisano ten kod – jest co najmniej 50 razy masywniejsza od Słońca i milion razy od niego jaśniejsza.
Dopiero teraz go odkryto
Zespół naukowców zamierza zbadać gwiazdę przy użyciu Teleskopu Jamesa Webba. Chcą potwierdzić, czy faktycznie mamy do czynienia z gwiazdą z tak odległego okresu życia Wszechświata. Przy okazji, astronomowie z NASA planują zmierzyć jasność obiektu i jego temperaturę. Pozwoli im to na ujawnienie rewolucyjnych wniosków o kosmosie. Początkowo badacze nie wierzyli własnym oczom w tak rekordowy wynik, gdyż nowoodkryta gwiazda, to w zasadzie nikła smuga, która skupia światło milionów innych ciał niebieskich. Wnikliwe analizy, a także sama natura umożliwiły astronomom dostrzeżenie gwiazdy w soczewce powiększającej Teleskopu Hubble’a.
Z początku nie wierzyliśmy tym liczbom, bo były aż tak odległe. Zdecydowanie odleglejsze niż dotychczasowa gwiazda z największym wynikiem
– zaznaczył Brian David Welch, autor publikacji w naukowym magazynie „Nature”.
Źródło: NASA
Czytaj też:
Autor: Zuzanna Bartus