Jak donosi "The Sun", mieszkańcy domu opieki Whitegates Care Centre w Laleham otrzymali laurki ozdobione czerwonym sercem i różową kokardą. Na pierwszy rzut oka kartki nie różniły się od tych, które otrzymali od swoich bliskich. Jednak ich zawartość szybko zmieniła radosne oczekiwanie w zdumienie i rozczarowanie. "Wysłane z miłością od T.H. Sanders & Sons" – brzmiała wiadomość, która zamiast serdecznych życzeń, niosła pewną informację od nadawcy kartek – lokalnego zakładu pogrzebowego.
Bliscy seniorów wściekli się na akcję zakładu pogrzebowego
Rodziny mieszkańców nie kryły oburzenia, nazywając całą akcję nieczułym sposobem na przyciągnięcie nowych klientów. Wiele z tych osób jest w podeszłym wieku, a ich kondycja psychiczna nie pozwala na łatwe rozróżnienie, co jest prawdziwym gestem serdeczności, a co niefortunnym marketingiem.
To obrzydliwe, że zakład pogrzebowy próbuje zdobywać nowych klientów, celując we wrażliwych starszych ludzi
– mówi zbulwersowany syn jednej z mieszkanek.
Dom opieki broni się, twierdząc, że zarówno mieszkańcy, jak i personel cenią sobie wsparcie i zaangażowanie lokalnej społeczności, w tym także T.H. Sanders. Z kolei przedstawiciele zakładu pogrzebowego wyrazili ubolewanie, jeśli ich akcja przyniosła niezamierzone przykrości.
Ten nietypowy gest, choć miał być wyrazem troski o starszych mieszkańców lokalnej społeczności, zamiast uśmiechu przyniósł rozczarowanie i pytania o granice w marketingu. Czy walentynkowa niespodzianka od zakładu pogrzebowego to krok za daleko, czy może niezrozumiane dobrodziejstwo? Dyskusja na ten temat z pewnością nie ucichnie szybko, a mieszkańcy Whitegates Care Centre będą jeszcze długo pamiętać ten walentynkowy dzień.
Autor: Hubert Wiączkowski