Śmierć to nieodzowny element kina – często oglądając filmy jesteśmy świadkami umierania mniej lub bardziej lubianych przez nas bohaterów. Autorzy filmu zawsze starają się wtedy wywołać na nas jakieś emocje – czy to pozytywne, kiedy uśmierca się złego człowieka, czy negatywne, kiedy odchodzi postać, którą obdarzaliśmy sympatią. Istnieje wiele sposobów, które stosują operatorzy, montażyści, no i aktorzy oczywiście, aby podkreślić wagę takiej sceny. Jak dokładnie to robią? Co sprawia, że odczuwamy takie, a nie inne emocje? Jak je wzmocnić?
Tego dowiecie się z najnowszego filmu Marcina Łukańskiego – autora kanału Na Gałęzi: