Dramat za kulisami „Na dobre i na złe”. Skibińska zdradza, co się działo!

Ewa Skibińska, którą widzowie pokochali w roli Elżbiety Walickiej w serialu „Na dobre i na złe”, przez długi czas zachowywała milczenie na temat przyczyn swojego odejścia z produkcji. Teraz, w otwartym wywiadzie, aktorka ujawnia, co naprawdę działo się na planie i jak trudne były jej relacje z Krzysztofem Pieczyńskim, grającym jej serialowego męża.

PAP/Afa Pixx/Krzysztof Wellman

Zaskakująca decyzja o odejściu

Ewa Skibińska, której kariera na polskich ekranach rozpoczęła się w 1986 roku, przez lata zdobywała sympatię widzów dzięki licznym rolom telewizyjnym i teatralnym. Jednak to właśnie „Na dobre i na złe”  przyniosło jej największą rozpoznawalność. Mimo sukcesu, aktorka podjęła zaskakującą decyzję o odejściu z serialu, a scenarzyści zdecydowali się na uśmiercenie jej bohaterki.

W wywiadzie dla Świata Gwiazd Skibińska przyznała, że początki jej pracy przy serialu „Na dobre i na złe” nie były łatwe. Aktorka, mająca wówczas ograniczone doświadczenie pracy przed kamerą, musiała nauczyć się wielu rzeczy od podstaw. Jednak największym wyzwaniem okazały się relacje z Krzysztofem Pieczyńskim.

Konflikt na planie

Było mi tam trudno... Miałam bardzo trudnego partnera, Krzysia Pieczyńskiego. On pewnie powie, że miał bardzo trudną partnerkę, Ewę Skibińską. Tu był konflikt. Właściwie skakaliśmy sobie prawie do gardeł

- wyznała Skibińska, ujawniając kulisy pracy na planie jednego z najpopularniejszych polskich seriali. Konflikt z Pieczyńskim był na tyle poważny, że aktorka postanowiła odejść z produkcji.

Możliwy powrót do serialu?

Mimo trudnych doświadczeń, Skibińska przyznała, że chętnie wróciłaby do „Na dobre i na złe”, sugerując możliwość zagrania siostry bliźniaczej Elżbiety. „Ta rola jest taka jakaś niedokończona, taka decyzja trochę wymuszona, bolesna...” - podsumowała aktorka, dając fanom nadzieję na jej powrót.

Komentarze
Czytaj jeszcze: