Dwa lata temu odebrano mu ukochaną pumę. Głośna sprawa powraca

Dwa lata temu odbyła się głośna sprawa Kamila Stanka, opiekuna pumy o imieniu Nubia. Sąd stwierdził, że zwierzę musi zostać odebrane, ponieważ mężczyzna się nad nim znęca. Sprawa jednak wciąż nie jest zamknięta, tym bardziej, że oskarżenia okazują się nieprawdziwe...

Opiekował się pumą

Kamil Stanek ma 37 lat i jest weteranem wojny w Afganistanie. W 2014 roku przywiózł z Czech pumę o imieniu Nubia i zaczął ją wychowywać. Aby robić to w Polsce legalnie, zarejestrował działalność cyrkową. Nubia brała udział w różnych pokazach, co przykuło uwagę aktywistów walczących o prawa zwierząt. Zaskarżyli oni właściciela Nubii i w 2020 roku sąd uznał zwierzę za własność Skarbu Państwa i nakazał oddanie go do zoo w Poznaniu. Początkowo Kamil Stanek nie chciał oddać ukochanego zwierzaka i ukrył się z pumą w lesie. Akcja zakończyła się głośną obławą z udziałem antyterrorystów, po której mężczyzna dobrowolnie oddał Nubię do Śląskiego Ogrodu Zoologicznego.

Fałszywe zarzuty?

Mężczyźnie zarzucono znęcanie się nad zwierzęciem, przez co sąd rejonowy w Zawierciu skazał go na dwa lata prac społecznych i wydał mu zakaz posiadania zwierząt. W ogrodzie zoologicznym przebadano Nubię i nie stwierdzono żadnych zaniedbań i śladów znęcania się, a stan zdrowia zwierzęcia był dobry. Co więcej, eksperci twierdzą, że między mężczyzną a pumą wytworzyła się więź – gdy ten przychodził do ogrodu zoologicznego, Nubia natychmiast go wyczuwała, podbiegała do płotu i nawoływała. Jak podaje Fakt, opinię w tej sprawie wydał również dyrektor warszawskiego zoo, Andrzej Kruszewicz:

Puma jest kotem, a koty lubią mieć stabilizację, swój dom. Dla Nubii tym domem jest rodzina, w której się wychowała. Gdyby nadal była w tej rodzinie, byłaby na etapie rozwoju dziecka, tak jak pies czy kot w rodzinie.

Wygląda na to, że to nie koniec sprawy Nubii. Jak podaje Fakt, pełnomocnik Kamila Stanka zapowiada wydanie sprzeciwu od wyroku.

Autor: Hubert Drabik

Komentarze
Czytaj jeszcze: