Dziecko porzucono w parku
Wyspa Czedżu w Korei Południowej – to właśnie tam, dokładniej w parku, rozpoczęła się zaskakująca historia opisana przez "Korean Times". Urzędnik wybrał się na spacer, kiedy nagle zauważył dziewięcioletniego chłopca, który był wyraźnie zdenerwowany i najwyraźniej kogoś szukał. Przy sobie miał bagaże, co tym bardziej zwróciło uwagę spacerowicza. Przy dziecku, jak się wkrótce okazało, pozostawiono również list napisany w języku angielskim. Jego treść była szokująca – informowała o powodach porzucenia malca przez ojca. Urzędnik natychmiast powiadomił policję.
Powód porzucenia
Jaki był powód porzucenia dziecka? Ojciec tłumaczył się w liście bardzo trudną sytuacją życiową i ekonomiczną. Opisał historię swojej rodziny – jest samotnym rodzicem i obywatelem Chin, który przeprowadził się na wyspę Czedżu ze swoim synem w połowie sierpnia na prawach wizy turystycznej. Pieniądze dość szybko się wyczerpały, co sprawiło, że wylądował z dziewięciolatkiem na ulicy. Okoliczności zmusiły go do podjęcia drastycznej decyzji – wiedział, że nie jest w stanie samodzielnie zapewnić dziecku warunków do życia. Wierzył, że jeśli je porzuci, zajmie się nim dom dziecka:
Chciałem, aby dorastał w koreańskim domu dziecka, w lepszym środowisku niż w Chinach.
Policja wezwana przez urzędnika natychmiast wszczęła śledztwo. Dzięki analizie materiału z kamer miejskiego monitoringu udało się rozpoznać ojca dziecka. Dzień po porzuceniu syna został aresztowany i postawiono mu zarzuty naruszenia ustawy o opiece nad dziećmi. Jak podaje "Korean Times", mężczyzna przyznał się do winy, a dziewięciolatka odesłano do rodziny w Chinach.
Autor: Hubert Drabik