Edyta Górniak w programie "My Way" opowiada o związku z byłym mężem. "Zostałam okradziona"

Niedawno ruszyła emisja długo wyczekiwanego programu - "My Way". Podczas odcinków Górniak pod czujnym okiem instruktorów i kamer uczy się jeździć samochodem. Wokalistka w trakcie show zapewni swoim fanom wiele emocji, nie tylko swoimi drogowymi zmaganiami, ale także wzruszającymi wyznaniami. Podczas trzeciego odcinka, przyznała się widzom, że tydzień przed ślubem została okradziona przez męża...

„My Way”

W październiku ruszyła emisja programu „My Way”. W nowym telewizyjnym show polska diva sceny muzycznej pod czujnym okiem instruktorów i widzów uczy się jeździć samochodem. Podczas odcinków, fani wokalistki nie tylko oglądają zmagania Górniak za kierownicą. W trakcie programu piosenkarka dzieli się z nimi także wieloma szczegółami ze swojego prywatnego życia. Kamera TVN towarzyszy jej nie tylko w aucie, ale także w domu i pracy. Podczas realizacji produkcji, gwiazda wielokrotnie otworzyła się, zdradzając emocjonalne kulisy swojego życia.

"Zostałam okradziona"

Z odcinka na odcinek, widzowie dowiadują się coraz więcej o swojej idolce. W ostatnim, trzecim odcinku programu, Górniak po raz kolejny zwierzyła się przed kamerami. Tym razem do smutnych przemyśleć związanych z jej małżeństwem przyczyniły się ciężkie warunki drogowe i symulacja dachowania. Podczas odcinka, wokalistka zdradziła, że tydzień przed ślubem została okradziona przez byłego już męża, straciła prawa do swojej firmy i dostęp do swojego konta.

Tydzień przed ślubem dowiedziałam się, że zostałam okradziona przez byłego męża, ale nie mogłam w to uwierzyć. Dopiero jak zebrałam wszystkie dokumenty i miałam je w ręku dzień przed ślubem, to dopiero zrozumiałam, że to się dzieje naprawdę.

Górniak zdradziła również, że jeszcze w ten sam dzień udała się do wróżki, która poradziła jej, żeby nie wychodziła za mąż. Mimo intuicji i rozsądku, który podpowiadał piosenkarce, żeby nie brała tego ślubu, mimo kart i przewidywań wróżki, nie odważyła się w ostatniej chwili odwołać ślubu.

Chciałam wszystkich przekonać, że to jest dobrym człowiek. Sama siebie chciałam przekonać.

Opowiadając swoją historie, piosenkarka wspomniała także, że chociaż wiedziała, że została wykorzystana finansowo, do ostatniego momentu wierzyła, że to może pomyłka. Przyznała również, że mimo że jest kobietą po przejściach ma serce dziecka:

Wierze, że ludzie z zasady są dobrzy.

Autor: Aleksandra Biłas

Komentarze
Czytaj jeszcze: