„Miałam nic nie pisać...”
Ewa Chodakowska słynie ze swoich motywacyjnych postów na Instagramie. Trenerka radzi swoim obserwującym nie tylko na temat tego, jak ćwiczyć i schudnąć, ale także udziela im cennych rad dotyczących życia codziennego. Ostatnio jednak jej fani zauważyli, że mimo wielu kontrowersyjnych tematów, również z nią związanych, kobieta nie zabierała głosu. Teraz przerywa milczenie i wyjawia internautom smutną prawdę.Okazuje się, że jej maż Lefteris Kavoukis przebywa w szpitalu, a w chwili publikowania tego wpisu, przewieziony został na salę operacyjną.
Jestem w Atenach..
Od niecałych dwóch tygodni..
Lelo właśnie został zabrany na sale operacyjną..
Przed nim półtoragodzinna operacja.. I chociaż wiem, ze wszystko będzie dobrze, czuje te bezsilność..
Mam kamień zamiast żołądka..
Na klatce piersiowej stoi słoń.. Tłumacze sobie, ze takie sytuacje, spotykają nas po to, żeby zauważać i doceniać każdy dzień.
Kobieta wytłumaczyła także, dlaczego nie ma w zwyczaju marudzić. Swoje zdjęcie ze szpitalnego korytarza opatrzyła długim, pełnym refleksji opisem:
„Ewka! A ty nigdy nie masz słabszych dni? No weź.. powiedz, ze jesteś taka jak my wszystkie” ...... No...
nie pozostaje mi nic innego jak zacząć od:
PRZEPRASZAM - i dalej - WYBACZ...
ale ja nie mam złych dni .. z wyboru.. Nie budzę się „jakaś taka dziś nie w sosie” .. Nie wstaje z łóżka „lewą nogą” ..
Nie mam w zwyczaju MARUDZIĆ..
Nie śmiem.. Robot?
Chyba nie...
Może to po prostu rodzaj pracy jaki wykonuje?
Moja praca i moja pasja pozwala mi na ciągły kontakt z podłogą..
Mogę fruwać myślami w obłokach, ale stopy twardo depczą po ziemi.. Codziennie czytam tysiące wiadomości od PRAWDZIWYCH LUDZI..
..wiadomości wypełnionych PRAWDZIWYMI PROBLEMAMI.. ..
Przemocowy mąż..
Dziecko w szpitalu..
Słabe wyniki badań..
Przygotowania do chemioterapii.. Codziennie czytam wiadomości wypełnione uczuciem bezsilności..
A to chyba jedno z najtrudniejszych do zniesienia uczuć.. jedno z najdotkliwszych.. Nie mam śmiałości narzekać na pierdolety.. .. nie tylko dlatego, ze czytam Wasze historie.. ale tez dlatego, ze raz na czas, moje życie przypomina mi CO TAK NAPRAWDĘ JEST WAŻNE..
Wiadomo już, że operacja poszła zgodnie z planem, a na profilu trenerki pojawił się wpis, w którym przyznała: "Ciemne chmury przegonione.. Pozostaje tylko wracać do sił i robić swoje".
Autor: Aleksandra Biłas