5-latek uderzony fajerwerkiem w twarz
3 listopada wieczorem w Stone Swynnerton Park Cricket Club odbywało się ognisko, w ramach którego organizowano też pokaz sztucznych ogni. Emma Redley chciała pokazać to niezwykłe widowisko swojemu pięcioletniemu synowi. 40-letnia kobieta nie przewidziała jednak, że dojdzie do wypadku. Jeden z fajerwerków wystrzelił nieprawidłowo i, lecąc przez tłum osób, trafił w twarz Rocco. 40-latka była przerażona, a na miejscu wybuchła panika. Dziecko zaczęło krwawić z brody, szybko wezwano też pomoc medyczną. Wiele osób miało oparzenia, na szczęście jednak obeszło się bez poważnych obrażeń. Nikt nie wymagał intensywnej terapii ani ratowania życia przez lekarzy.
Dziecko przeżyło traumę
Mimo braku poważniejszych obrażeń fizycznych, cała sytuacja odcisnęła piętno na psychice zaledwie pięcioletniego dziecka. Emma Redley zeznała, że chłopiec był naprawdę przerażony:
To pierwszy pokaz, na jaki go zabrałam, a on powiedział mi, że już nigdy więcej nie chce oglądać fajerwerków. Ciągle wracam myślami do tej chwili, była przerażająca. Widzę to z powrotem, jakby w zwolnionym tempie. Najgorsze jest to, że mogło być o wiele gorzej.
W wyniku wypadku z fajerwerkami w Anglii, sześć osób zostało rannych, a Rocco nie był wśród nich jedynym dzieckiem. W wydarzeniu wzięły udział tłumy – szacuje się, że obecnych było do 3 tysięcy ludzi. To ogromne szczęście, że incydent nie zakończył się znacznie gorzej. Co ciekawe, po udzieleniu poszkodowanym pomocy, klub zadecydował o wznowieniu pokazu. Tak podsumowała to 40-letnia matka:
Kiedy Rocco usłyszał ogłoszenie o wznowieniu fajerwerków, wpadł w panikę. Był absolutnie przerażony. Tej nocy bał się spać, bo na zewnątrz słyszał więcej fajerwerków. Fizycznie jest z nim dobrze, ale blizny na psychice pozostaną. To przerażające, że mogło być o wiele gorzej. Tylko dlatego, że nikt nie odniósł poważnych obrażeń, nie oznacza, że wszystko jest w porządku.
Autor: Hubert Drabik