"Familiada". Wpadki w teleturnieju
"Familiada" gości na antenie TVP2 od 1994 roku. Twarzą programu jest Karol Strasburger, który prowadzi go od 29 lat. W tym czasie sprawdził wiedzę tysięcy uczestników. Przy słynnym pulpicie liczy się refleks i trafne wstrzelenie się w odpowiedzi ankietowanych. Śmiałkowie słyszą pytania z różnych dziedzin życia, a wśród nich pojawiają się także te wymagające dłuższego namysłu.
W trakcie emisji Familiady pojawiło się wiele zabawnych momentów. Uczestnicy źle zrozumieli pytanie lub zdecydowali się zaryzykować i odpowiedzieć cokolwiek, aby przybliżyć się do upragnionego finału i głównej nagrody. Zazwyczaj w takich sytuacjach widzowie dowiadują się na przykład, że małe, ale niebezpieczne zwierzę to mucha, a słowo zaczynające się na "ć" to ćmiel. Czasem zdarza się też, że stres związany z występem przed kamerami powoduje tzw. "pustkę w głowie".
"Familiada". Uczestnicy polegli na pytaniu o Szekspira
W najnowszym odcinku Familiady rywalizowały ze sobą drużyny Bibliotekarek i Planszówek. Jedna z najpopularniejszych sztuk Szekspira? – zapytał Karol Strasburger. Jako pierwsza odpowiedziała na nie bibliotekarka, która trafnie wskazała "Romea i Julię". Koleżanki z zespołu zdecydowały się wymienić kolejne dzieła. Na tablicy bez większego trudu pojawiły się również "Hamlet" i "Makbet". Później sytuacja nieco się zmieniła.
Ja pozwolę sobie nie odpowiedzieć, mam nadzieję, że mnie nie zwolnią – powiedziała następna bibliotekarka.
Kolejna także nie była w stanie przypomnieć sobie słynnego dzieła Szekspira:
Chodzi mi po głowie król, ale nie pamiętam jego imienia…
Również i trzecia osoba z drużyny nie potrafiła odpowiedzieć na pytanie. Choć przeciwny zespół miał możliwość narady, również nie zdołał uzyskać punktów. Okazało się, że ankietowanym chodziło o: "Sen nocy letniej" i "Otello".
Autor: Anna Helit