Shania Twain ruszyła w trasę koncertową
57-letnia piosenkarka niedawno powróciła na salony. Choć pracuje już od niemal czterech dekad, w ostatnich latach unikała świateł reflektorów. Jakiś czas temu postanowiła to zmienić. Ruszyła w światową trasę koncertową „Queen of me” i znów jest o niej głośno. Tym razem media rozpisują się o wypadku, do jakiego doszło w czasie jej występu w Chicago (Stany Zjednoczone).
Na koncert Shanii Twain w Tinley Park przyszły tłumy. Jak napisała na Twitterze artystka, udało się jej wyprzedać wszystkie bilety na występ w tym amfiteatrze.
Wszystkie bilety sprzedane na koncert w Tinley Park. Nie udało mi się tego dokonać od czasu trasy „Come On Over” z 1998 roku! Mam najlepszych fanów na świecie. Jestem pod wrażeniem! Dobrze było wrócić
– wyznała piosenkarka.
Wpadka na koncercie Shanii Twain
Fani z zapartym tchem obserwowali przygotowane dla nich kilkugodzinne show. W pewnym momencie wstrzymali oddech. Na ich oczach 57-letnia wokalistka osuneła się na scenę. Okazało się, że na szczęście upadek nie jest następstwem poważnej choroby. Shania Twain po prostu bardzo mocno zaangażowała się w zaśpiewanie hitu "Don't Be Stupid". Skupiona na publiczności, nie spojrzała pod nogi. Błyszczące buty na wysokim obcasie prawdopodobnie były bardzo śliskie. Kiedy skoncentrowana na utworze Shania Twain zaczęła zbyt zamaszyście iść, wpadła w poślizg i się wywróciła.
Upadek na pewno był bolesny, ale nie wybił z rytmu gwiazdy. Autorka hitu „Ka-Ching!” pokazała profesjonalne podejście. Leżąc na scenie, nadal śpiewała. Chwile później wstała i na powrót wykonywała zaplanowaną choreografię. Wszystko uchwyciły kamery, a nagraniem lotem błyskawicy rozprzestrzeniło się w Internecie.
Fani Shanii Twain są pod wrażeniem jej skupienia na widzach i profesjonalizmu. Cieszą się też, że choć wypadek wyglądał dramatycznie, w rzeczywistości nie był groźny.
Autor: Katarzyna Krzyżak-Litwińska