Kolejna wpadka Filipa Chajzera w programie DDTVN
Filip Chajzer od kilku miesięcy jest prezenterem jednej z najpopularniejszych śniadaniówek – Dzień Dobry TVN. Mężczyzna razem z Małgorzatą Ohme zastąpili Magdę Mołek i Marcina Mellera. Choć prezenter jest bardzo lubiany, jego specyficzne poczucie humoru okazało się nie sprawdzić podczas porannego programu. W piątkowym odcinku gościem DDTVN była psycholog, z którą poruszali temat ataku paniki wśród dzieci i dorosłych. Podczas gdy kobieta opowiadała, jak on wygląda, mężczyzna postanowił zwizualizować widzom atak, i wykorzystując temat zakupowego szaleństwa na Black Friday, udawał, że cierpi właśnie na tę przypadłość. Jego „przedstawienie” bardzo nie spodobało się widzom programu. Po emisji odcinka w sieci rozpętała się prawdziwa burza, a w ogniu krytyki znalazł się Filip Chajzer, który według internautów wyśmiewał się na wizji z osób chorych psychicznie.
Widzowie chcą usunięcia prezentera ze śniadaniówki
Niestety nie jest to już pierwsze potknięcie prezentera na wizji. Dlatego po niemiłych komentarzach w stronę dziennikarza, internauci postanowili pójść o krok dalej. Na Facebook’u powstało specjalne wydarzenie - „Apel do TVN o usunięcie Filipa Chajzera z wizji”, do którego dołączyło już ponad 12 tys. osób. Na stronie możemy przeczytać:
Prosimy stację TVN o usunięcie prezentera szkodliwego społecznie (pana Filipa Chajzera) z wizji. Nie będziemy tolerować wyśmiewania osób chorych i LGBT, molestowania i prześladowania kobiet oraz wielu innych zachowań tego znanego „prezentera”.
Powstała nawet specjalna petycja on-line. Podpisujący się pod nią ludzie chcą, by TVN usunęło Filipa Chajzera z popularnej śniadaniówki.
Filip Chajzer publikuje komentarze, jakie zalewają jego profile
Tymczasem na profilu Filipa Chajzera na Instagramie pojawił się post, w którym prezenter załączy zdjęcie – screena komentarzy, które zostawiają mu w mediach społecznościowych internauci. Wśród wypowiedzi, pojawiają się takie zdania jak:
„Jak tam syn? Ciągle martwy”
Nie ma wątpliwości, że komentarze internautów przerodziły się w olbrzymi hejt, który przekroczył wszelkie możliwe granice.
Proszę Państwa. Pozwólcie, że teraz ja podzielę się moją historią. To tylko promil tego co kasujemy z moich mediów społecznościowych codziennie od piątku, kiedy zaczęła się ostra jazda bez trzymanki i jakichkolwiek zasad. Wyobraź sobie teraz, że po czymś takim musisz wyjść do ludzi, uśmiechać się, żyć na pozór normalności. Tak moi drodzy wygląda miłość bliźniego w praktyce...
Autor: Aleksandra Biłas