Finn Wolfhard wspomina ostatni dzień na planie „Stranger Things”. Finałowy sezon już wkrótce

Finn Wolfhard powrócił wspomnieniami do ostatniego dnia na planie „Stranger Things”. Ostatnią scenę nagrał w grudniu ubiegłego roku. Młody gwiazdor wyznał, że towarzyszyło mu wtedy wiele emocji.

Kathy Hutchins/Shutterstock

Finał „Stranger Things” jeszcze w tym roku!

Finn Wolfhard w serialu „Stranger Things” wciela się w postać Mike’a Wheelera. Serial, który szybko skradł serca widzów, powróci w tym roku z ostatnim sezonem. Fabuła jest wciąż trzymana w tajemnicy, ale David Harbour, który również występuje w produkcji, jakiś czas temu zdradził, że „sprawy zakończą się w bardzo realny sposób”.

 Finn Wolfhard o ostatnim dniu na planie „Stranger Things”

Teraz Finn Wolfhard udziela wywiadów w ramach promocji filmu „The Legend of Ochi”, który miał premierę na festiwalu Sundance. Przy okazji wspomniał o ostatnim dniu na planie „Stranger Things”. Końcowa scena z jego udziałem została nakręcona w grudniu. „To było oczywiście niesamowicie emocjonalne” – przyznał.

To ostatnie 10 lat mojego życia. Bracia Duffer, twórcy serialu, zaczynali go, mając 30 lat. Teraz mają 40. Wszyscy odbyliśmy długą podróż i wspólnie w niej uczestniczyliśmy. Spędziłem tam całe moje dzieciństwo. To był moment jak w „Toy Story 3”, gdy trzeba zostawić swoje zabawki. To było naprawdę wyjątkowe.

Aktor wyznał, że ubiegły rok był dla niego bardzo intensywny, a ostatni sezon „Stranger Things” kręcili w styli „Władcy Pierścieni”. „Zdjęcia trwały cały rok. To był świetny sposób na pożegnanie, bardzo intensywny. Mam wrażenie, że nie mogło się to skończyć lepiej” – podsumował.

 

Autor: Natalia Zoń

Komentarze
Czytaj jeszcze: