„Hotel Paradise – Powrót z raju”
Obecnie na antenie TVN7 emitowane są specjalne odcinki „Hotelu Paradise”, w których uczestnicy wspominają swoje przygody w posiadłości na Bali. To dwunastoodcinkowy cykl nagrywany prosto z domów uczestników pierwszej edycji „Hotelu Paradise”, w którym bohaterowie popularnego reality show zdradzą, jak potoczyły się ich losy po powrocie do Polski. Wiemy już, że jedyną parą, która przetrwała po „Hotelu…” są zwycięzcy, czyli Marietta Witkowska i Krzysztof „Chris” Ducki. To właśnie oni byli największymi gwiazdami pierwszego odcinka „Hotelu Paradise – powrót z raju”. W piątkowym wydaniu programu uczestnicy opowiedzieli o tym, czego żałują najbardziej.
„Hotel Praradise – Powrót z raju”. Uczestnicy o „minusach” programu
W ubiegły piątek wyemitowany został już ósmy odcinek kultowej produkcji TVN 7. Mieszkańcy hotelu rozmawiali o tym, czego najbardziej im brakowało na rajskiej wyspie. Niektóre odpowiedzi mogą nieco zaskakiwać. Jednak wszyscy przyznali jednogłośnie, że w hotelu „cierpieli” na brak kontaktu ze światem zewnętrznym. Przypomnijmy, że uczestnicy nie mieli możliwości korzystania z telefonów komórkowych. Nie wiedzieli zatem, co dzieje się u ich bliskich, a także nie mieli pojęcia o… pandemii koronawirusa. Jedynie finaliści mogli połączyć się z najbliższymi w dzień poprzedzający wielki finał „Hotelu Paradise”. Równie irytujący dla uczestników był fakt, że nie mogli uwiecznić rajskich kadrów w aparacie swojego telefonu. Dziewczyny przyznały, że miałyby świetne zdjęcia na Instagram.
"Hotel Paradise" i brak intymności
Nie mieli również zapewnionej intymności, nawet w chwilach, gdy brali prysznic. Nie każdy miał z tym problem. Ania przyznała, że podobało się jej nieustanne śledzenie przez kamery. Adam także nie narzekał na nagrywanie tego, co robi w łazience. Wyznał też, że mężczyźni kąpali się kompletnie nago, a niektóre dziewczyny zakładały strój kąpielowy pod prysznic.
"Hotel Paradise". Za mało jedzenia
Każdy z uczestników przyznał, że podczas wielu spędzonych dni w hotelu, zaczynało im brakować europejskiego jedzenia. Niektórzy marzyli o tłustym schabowym, czy mielonym z buraczkami, inni o pierogach i oczywiście o fast foodach. O tym ostatnim przekonali się, gdy Marta przyniosła kilka opakowań z pizzą. Hotelowi mężczyźni byli niemal wniebowzięci na widok upragnionego dania. Poza tym męska część uczestników wyznała, że porcje, podawane przez obsługę hotelu były dla nich niewystarczające. W związku z tym Maciek przygotowywał dla kolegów dania z ryżem.
Schudłem z 8-10 kilo. Gdyby nie Maciek byłoby 15 kilo – oznajmił Chris w ostatnim odcinku.
"Hotel Paradise". Dbanie o wygląd
Kolejne pytanie dotyczyło kosmetyków. Uczestnicy musieli spędzić na wyspie kilka dobrych tygodni przed kamerami, więc dużo czasu przeznaczali na wyszykowanie się do kolejnych ujęć. W związku z tym ich produkty do makijażu, czy stylizacji włosów kończyły się znacznie szybciej, niż w normalnych warunkach. Chris przyznał, że często pożyczał od Matta spray do włosów.
Włosy są dla mnie najważniejsze – oznajmił Chris.
Natomiast Marietta była zaskoczona klimatem na Bali. Nie dowiedziała się przed programem, na jakie warunki powinna się przygotować, co później przyprawiało jej sporo kłopotów. Balijski klimat jest bowiem mocno wilgotny.
Gdybym wiedziała wcześniej jaki klimat jest na Bali, to nie doczepiłabym włosów - powiedziała w ostatnim odcinku "Powrotu z raju" Marietta Witkowska.
Jedynie Sandra przygotowała cały arsenał kosmetyków. Miłośniczka makijażu zapytana, czy nie bała się, że nie wystarczy jej kosmetyków, dopowiedziała:
Nie, nie bałam się. Przywiozłam ich ze sobą dużo. Niektórych do tej pory używam - odparła z dumą Sandra.
A Wy, poradzilibyście sobie w programie „Hotel Paradise”?
Zobacz także:
Autor: Urszula Głowiś