Rasa hybrydowa – czyli jaka?
Od kilku lat panuje moda na zakup psów hybrydowych. To mieszańce powstałe w wyniku połączenia ze sobą zwierząt, będących przedstawicielami różnych ras. Pierwszym psem hybrydowym, który zyskał rozgłos, był labradoodle – mix labradora i pudla. Wally Conron, który odpowiedzialny jest za powstanie tej krzyżówki, potem przyznał, że wypuścił w świat „potwora Frankensteina” i mocno żałował swojej decyzji. Problem z hybrydami polega między innymi na tym, że nie da się przewidzieć, jakie cechy będzie wykazywał pies oraz z jakimi chorobami może mierzyć się w przyszłości.
Ogromnym wyzwaniem jest posiadanie psa, który jest krzyżówką dwóch ras, a każda z nich ma określone cechy charakteru i jest podatna na różne choroby. Wzięcie na siebie odpowiedzialności za opiekę nad takim psem to wyzwanie. Nikt nie powinien czerpać korzyści finansowej ze sprzedawania psów będących mieszanką, która może okazać się wybuchowa. Tworzenie rasy nie polega na kojarzeniu dwóch oddzielnych ras i sprzedaży po nich potomstwa. Rasę tworzymy kiedy uzyskujemy efekt powtarzalności cech i wzorca opracowanego w trakcie programu hodowlanego, który trwa dziesięciolecia. Reszta to nieodpowiedzialność dla szybkiego zysku
– wyjaśnia portal Łączy nas Pies.
Pomsky – hybryda husky i pomeraniana
Michalina Aleksandrowicz, która na Instagramie znana jest jako Typowa M, od dawna związana jest z jeździectwem. W swoich mediach społecznościowych zajmuje się głównie tematyką lifestylową, która, w jej przypadku, kręci się wokół życia w siodle. Ostatnio influencerka pochwaliła się nowym członkiem swojej rodziny. Jest nim Bobby – piesek będący połączeniem husky syberyjskiego oraz pomeraniana, czyli pomsky. W Internecie możemy znaleźć informacje, że koszt takiego szczeniaka sięga aż 10 tysięcy.
Wyświetl ten post na InstagramiePost udostępniony przez Michalina Aleksandrowicz Tu Misia! (@typowa.m)
W komentarzach zawrzało. Użytkownicy nie szczędzili słów krytyki i stanowczo sprzeciwiali się promowaniu zakupu psów hybrydowych:
Myślałam, że w dzisiejszych czasach już jest większa świadomość ludzi apropo hybryd czy pseudo…. Smutne.
Zawiodłam się na tobie sorry ale unfollow nie toleruje czegoś takiego.
Wspieranie takich miejsc jest straszne. Jesteś osobą publiczną, bo na takie życie się zdecydowałaś, i powinnaś wiedzieć z czym to się wiąże. Nie powinno się wspierać takich miejsc a ty to robisz, wspierasz ich cierpienie i jeszcze za to płacisz. Usuwasz lub ukrywasz komentarze osób które piszą samą prawdę. Dobrze wiesz jak sprawa wygląda i teraz udajesz i się tłumaczysz jakie to jest cudowne miejsce. Niestety pomimo że miejsce jest piękne może to być nawet pałac to te psy cierpią.
O sprawie wypowiedziały się również influencerki ze środowiska jeździeckiego. Jedna z nich napisała obszerny komentarz z wyjaśnieniem, że hybryda, jaką jest pomsky, nie powinna w ogóle występować.
Co byłoby najlepsze dla pomsky? Gdyby się nie rozmnażały i gdyby takie pseudohodowle zwyczajnie przestały istnieć.
Fot. https://www.instagram.com/mtequestriann/
Zgodnie z informacją od autorki, komentarz został ukryty.
Fot. https://www.instagram.com/mtequestriann/
Długą wypowiedź na ten temat zamieściła na Instagramie też Zuzanna Szrajber, która pracuje z psami. Kobieta podzieliła się wątpliwościami, co do stwierdzenia, że w polskiej hodowli pomsky rodzą się od pokoleń. Wyjaśniła również kwestie związane z rodowodem:
Najbardziej zaskakuje mnie fakt tego, ze jako opis hodowli dziewczyna podaję, że kobieta hoduje psy od pokoleń. Dobra, ale stworzenie jednego pokolenia, to jest czekanie co najmniej do 2. roku życia suki, żeby sukę pokryć, aby miała szczeniaki. Kolejne pokolenie, kolejne pokolenie, każde z tych zwierząt musi dorosnąć, to od ilu ona hoduje te psy? Czy ona je kryje w wieku roku? Nie wiem, jestem bardzo ciekawa tej informacji. (…) Te psy nie mają wzorca, nie mają rodowodów FCI, które uprawniają je do udziału w wystawach. (…) Jeśli chodzi o popularność tych hybryd, to jest to straszne.
Co na to influencerka?
Michalina odpowiedziała na zarzuty internautów i w jej mediach społecznościowych pojawiły się obszerne wyjaśnienia. W tekście możemy przeczytać, że influencerka rozumie obawy, ale zapewnia, że miejsce, z którego wzięła psa, ma dobre warunki, a pomsky hodowane są tam od pokoleń (co do tego stwierdzenia wątpliwości miała Szrajber).
Tutaj pomsky są rodzone od pokoleń. Oczywiście, aby od zera wystartować z hybrydą dokonuje się inseminacji suczki husky nasieniem pomeraniana, ale tak jak pisałam wcześniej - miejsce, z którego biorę psiaka to wielopokoleniowe pomsky. Pieski mają świetne warunki, duży ogród.
Opisała też, jakie badania mają wykonywane szczeniaki:
Mają badania międzynarodowe serca, badanie międzynarodowe oczu w kierunku 16 chorób, badanie na dysplazje stawów, badanie na dysplazję łokci, badanie na dysplazje bioder. Test EMBARK który potrafi wykryć do 160 chorób genetycznych u wszystkich potwierdzona zdrowotność, również badania DNA.
Na koniec Typowa M ostrzegła, że jeśli ktoś będzie wyzywał jej pieska, to od razu zostanie zablokowany.
W sprawie odewała się także kobieta, od której influencerka kupiła szczeniaka. Odpowiedziała ona na komentarz, w którym użytkowniczka zarzuciła jej prowadzenie pseudohodowli genetycznie skrzywdzonych kundelków.
Czy jest Pani wykwalifikowanym lekarzem który badał moje pieski? Pani komentarz i stwierdzenie nie jest podparte żadnym badaniem stwierdzającym jakikolwiek problem zdrowotny u jakiegokolwiek z moich piesków zarówno prywatnych które posiadam w domu jak i tych piesków które mieszkają w nowych rodzinach. Być może nie jest Pani świadoma natomiast hodowle Pomsky prowadzę od 9 lat w mojej hodowli są tylko pieski pomsky nie husky, ani nie pomeraniany, moje pieski mają szereg badań, które są wykonywane między innymi przez jednych z najlepszych specjalistów w Polsce którzy są wykwalifikowani jako jedni z nielicznych którzy mogą wystawić certyfikaty międzynarodowe.
Oficjalne oświadczenie
Po tym jak o sprawie zrobiło się głośno w Internecie, Michalina zapowiedziała, że opublikuje osobny film na YouTubie, w którym podsumuje całą sytuację. W materiale, oprócz influencerki, pojawił się też jej partner. Aleksandrowicz podziękowała za pełne troski wiadomości i przyznała, że komentarze otworzyły jej oczy. Influencerka oświadczyła, że decyzji o zakupie pieska nie cofnie, ale podkreśliła, że nie zachęca nikogo do powielania jej zachowań.
Autor: Klaudia Dzięgiel