Jan Kliment w szpitalu
Jan Kliment trafił do szpitala, gdzie musiał przejść zaplanowaną wcześniej skomplikowaną operację. Już jakiś czas temu przyznawał, że ma problemy zdrowotne. Jak na tancerza jego przypadłość jest raczej nietypowa. Klimentowi doskwiera bowiem gardło, które było w tak opłakanym stanie, że konieczne było zoperowanie strun głosowych. Jak poinformował na Instagramie, jest już po zabiegu i powoli dochodzi do siebie.
Nietypowa przypadłość tancerza
„Ledwie mogę mówić. Mam męczącą chrypę. Już od roku moje gardło gorzej działa” – mówił niedawno w rozmowie z „Na żywo”. Jak tłumaczył tancerz, jego problemy ze swobodnym wypowiadaniem się są efektem prowadzenia zajęć tanecznych, na których gwiazdor „Tańca z gwiazdami” musi również sporo pracować głosem, by dotrzeć do dużej grupy ludzi. Jak można się domyślić, przekrzyczenie muzyki wymaga nie lada wysiłku, a jeśli praktykuje się to przez wiele lat, głos ma prawo w końcu odmówić posłuszeństwa.
Wsparcie żony
W tych decydujących dla zdrowia Jana Klimenta chwilach wspiera go oczywiście żona, również tancerka. Lenka Klimentova jeszcze przed operacją męża na Instagramie apelowała do fanów o wsparcie, które będzie mu potrzebne i teraz, i w najbliższych dniach. „Trzymajcie za niego mocno kciuki. Wiem, że będzie dobrze. Kocham cię nad życie i zawsze będę z tobą, chociaż nie wiem, jak daleko byś był. Wszyscy wysyłamy ci dobrą energię – i ja, i myszki czekamy na ciebie w domku, gdzie zawsze nam najlepiej” – pisze żona tancerza.
Autor: Maria Staroń