Jay-Z walczy z zarzutami o gwałt na 13-latce
Światowej sławy raper i biznesman, zdecydował się na kroki prawne przeciwko kobiecie, która wcześniej oskarżyła go o gwałt, oraz jej prawnikom – Tony’emu Buzbee i Davidowi Fortneyowi. W nowym pozwie, złożonym na początku marca w stanie Alabama, domaga się zarówno odszkodowania za poniesione straty, jak i zadośćuczynienia za szkody moralne.
Centralnym punktem sporu jest złożony w październiku 2024 roku pozew przeciwko Jay-Z i Seanowi „Diddy'emu” Combsowi, oskarżający ich o napaść seksualną na 13-letnią dziewczynkę podczas imprezy po rozdaniu nagród MTV VMA w 2000 roku. Sprawa nabrała medialnego rozgłosu, a Jay-Z stanowczo zaprzeczył wszystkim oskarżeniom, twierdząc, że są „próbą wymuszenia pieniędzy”.
W lutym 2025 kobieta jednak niespodziewanie wycofała oskarżenia wobec rapera bez podania przyczyny i bez zawierania jakiejkolwiek ugody finansowej.
Raper kontratakuje – oskarżenia o wymuszanie i zniesławienie
Pomimo wycofania pierwotnych zarzutów, Jay-Z zdecydował się na kontrofensywę prawną, aby oczyścić swoje imię i pociągnąć swoją była oskarżycielkę oraz jej prawników do odpowiedzialności. W złożonym przeciwko nim pozwie podkreśla, że cała sprawa była celowo zaplanowana, aby zaszkodzić jego reputacji, rodzinie i karierze oraz wywrzeć na nim presję i skłonić do zapłaty wysokiego odszkodowania.
Jay-Z oskarżył Jane Doe oraz prawników Buzbee i Fortneya o złożenie fałszywego pozwu, który miał na celu jego zniesławienie oraz wymuszenie na nim ugody finansowej. Artysta zarzuca im złośliwe postępowanie sądowe, nadużycie systemu prawnego oraz spisek cywilny. Dodatkowo wobec Jane Doe wystosował oskarżenie o zniesławienie.
Artysta utrzymuje, że oskarżenia wyrządziły mu ogromne szkody, zarówno finansowe, jak i emocjonalne. Ujawnił, że stracił kontrakty warte 20 milionów dolarów, a jego rodzina, w tym przede wszystkim żona Beyoncé oraz trójka ich dzieci, musiała zmierzyć się z ogromnym stresem i nagonką medialną.
To prawnik naciskał na składanie fałszywych oskarżeń? Kobieta zaprzecza
Według pozwu, Jane Doe miała „dobrowolnie przyznać” prawnikom Jay-Z, że raper nigdy jej nie skrzywdził i że to Tony Buzbee nakłonił ją do złożenia fałszywych oskarżeń, obiecując potencjalne korzyści finansowe.
Jednak w kolejnych dokumentach sądowych Jane Doe zaprzeczyła, jakoby kiedykolwiek przyznała się do kłamstwa. Twierdzi, że wycofała pozew, ponieważ bała się reakcji Jay-Z i jego otoczenia. W odpowiedzi prawnicy rapera przedstawili dowody, w tym zeznania prywatnych detektywów, którzy mieli potwierdzić, że kobieta rzeczywiście przyznała się do oszustwa.
Czy Jay-Z wygra w sądzie?
Sprawa jest obecnie na etapie rozpatrywania przez sąd w Alabamie. Równolegle toczy się także wcześniejszy pozew Jay-Z przeciwko Tony’emu Buzbee, złożony w lutym 2025 roku w Los Angeles, w którym raper zarzuca prawnikowi próbę wymuszenia i zniesławienie. Sąd wstępnie uznał, że zarzuty rapera mogą być podstawą do dalszego postępowania. Jeśli Jay-Z udowodni swoje racje, konsekwencje dla jego oskarżycielki i jej prawników mogą być poważne.