"Proces dekady" – o co chodzi?
Kilka tygodni temu rozpoczęła się najgłośniejsza sprawa ostatnich lat, nazwana przez media "procesem dekady". Johnny Depp pozwał swoją byłą żonę za zniesławienie, którego miała dopuścić się w artykule opublikowanym na łamach "The Washington Post". Amber Heard zarzuciła w nim aktorowi, że ten stosował wobec niej przemoc domową. Depp domagał się 50 mln dolarów odszkodowania, zaś Heard złożyła inny pozew, w którym żądała 100 mln dolarów odszkodowania od byłego męża za oczernianie jej.
Johnny Depp wygrał z Amber Heard w sądzie
Batalia sądowa byłej aktorskiej pary trwała przez prawie dwa miesiące i była śledzona przez miliony osób na całym świecie. W ubiegły piątek strony wygłosiły mowy końcowe. Teraz zapadł ostateczny wyrok w sprawie. Ława przysięgłych w Wirginii orzekła, że Amber Heard zniesławiła byłego męża. Aktorka musi zapłacić Deppowi odszkodowanie w wysokości 15 mln dolarów, zaś sama otrzyma 2 mln dolarów odszkodowania wyrównawczego.
Johnny Depp i Amber Heard wydali oświadczenia
Tuż po ogłoszeniu werdyktu w mediach społecznościowych pojawiło się oświadczenie Johnny'ego Deppa. Aktor nie wysłuchał orzeczenia w sądzie, a w Wielkiej Brytanii, ze względu na "wcześniej zaplanowane zobowiązania". Gwiazdor "Piratów z Karaibów" przyznał, że cała batalia sądowa była dla niego trudnym okresem. 58-latek podziękował również sędziom za rzetelne rozpatrzenie całej sprawy.
Sześć lat temu moje życie, życie moich dzieci i najbliższych, a także życie ludzie, którzy przez wiele lat mnie wspierali i wierzyli we mnie, zmieniło się na zawsze [...]. Jestem pełen pokory. Od samego początku celem tego procesu było ujawnienie prawdy, niezależnie od werdyktu [...]. Mam nadzieję, że moje dążenie do prawdy pomogło innym – mężczyznom lub kobietom – którzy znaleźli się w mojej sytuacji, a ci, którzy ich wspierają, nigdy się nie poddadzą [...]. Najlepsze dopiero przed nami, a nowy rozdział w końcu się rozpoczął. [...] Prawda nigdy nie ginie
– czytamy w oświadczeniu Deppa.
Głos w sprawie zabrała także Amber Heard, która nie kryje rozczarowania werdyktem wydanym przez ławę przysięgłych. Aktorka stwierdziła, że mimo mnóstwa dowodów sąd nie zauważył winy eksmałżonka w sprawie.
Rozczarowanie, które czuję dzisiaj, jest ponad słowami. Jestem załamana, że góra dowodów nie wystarczyła, by przeciwstawić się nieproporcjonalnej sile i wpływom mojego byłego męża. Jestem jeszcze bardziej rozczarowana tym, co ten werdykt oznacza dla innych kobiet. To porażka. Cofamy zegar do czasów, w których kobieta po zabraniu głosu może zostać publicznie upokorzona. Wyrok oddala przekonanie, że przemoc wobec kobiet należy traktować poważnie
– napisała Heard na Instagramie.
Autor: Hubert Wiączkowski