Julia Wieniawa to jedna z najgorętszych gwiazd młodego pokolenia, nie dziwi więc ogromne zainteresowanie, jakie wzbudza jej życie prywatne. Aktorka i piosenkarka niedawno rozstała się po dwóch latach związku z aktorem Antonim Królikowskim, co było szeroko komentowane w mediach. Duże poruszenie wywołały także ostatnie rewelacje na temat jej domniemanego związku z Aleksandrem Milwiwem-Baronem, członkiem grupy Afromental i jurorem „The Voice Kids”.
Co łączy Julię Wieniawę i Aleksandra Barona?
Spekulacje o tym, że są parą, pojawiły się wtedy, gdy na profilach obojgu na Instagramie pojawiły się zdjęcia wykonane w tej samej, bardzo odległej lokalizacji. Okazało się, że Wieniawa i Baron spędzili razem urlop na Wyspach Zielonego Przylądka. Niedługo później zmienili klimat na chłodniejszy – wybrali się razem w Alpy. Zdjęciami z tego wyjazdu oboje pochwalili się już oficjalnie w sieci. Skomentowali je w bardzo wymowny sposób: „Julia Wieniawa i Aleksander Milwiw-Baron przyłapani na śnieżnych szaleństwach w Alpach! Jak donosi osoba z ich bliskiego otoczenia bawią się doskonale”. „Czy powiedzenie „widzieć świat przez różowe okulary” mnie też dotyczy? Bo tak się czuję” – tak natomiast Baron podpisał jedno z kolejnych zdjęć z Włoch.
Enigmatyczny komentarz aktorki
Julia Wieniawa w minioną sobotę uczestniczyła w evencie Sephora Trend Report, gdzie w końcu została poproszona o oficjalny komentarz w sprawie jej domniemanego związku z Baronem. Reakcja Wieniawy była enigmatyczna, bo aktorka i piosenkarka nie chciała ani potwierdzić, ani zaprzeczyć spekulacjom. Widać jednak było, że Wieniawa promienieje. „Nic nie potwierdzę, na na na” – powiedziała żartobliwie reporterowi JastrząbPost.
Nieco więcej powiedziała na temat relacji zawodowych, jakie łączą ją z Baronem. Zdradziła, że chciałaby coś wspólnie nagrać. „Być może ta współpraca ruszy, byłoby to nawet wskazane. Alek jest super muzykiem, bardzo go cenię i jako człowieka, i jako muzyka, także jestem otwarta na tego typu współprace” – powiedziała. „Jestem szczęśliwa, promienieję od stóp do głów, jest super i to koniec” – skwitowała.
Autor: Maria Staroń