Według doniesień 43-letni Justin Timberlake został zatrzymany przez policję po tym, jak opuścił hotel w Sag Harbor, gdzie spędzał wieczór ze znajomymi. Do zatrzymania doszło w nocy z poniedziałku na wtorek około godziny 00:30.
Justin Timberlake aresztowany. Ujawniono szczegóły
Timberlake został zauważony przez policję zaraz po tym, jak opuścił lokal, wsiadł do samochodu, ruszył i nie zatrzymał się na znaku stop. Policjanci, którzy zauważyli jego zachowanie na drodze, zdecydowali się go śledzić. Gdy zaczął zbaczać z drogi, funkcjonariusze podjęli decyzję o zatrzymaniu. Mimo próśb przyjaciół artysty, którzy pojawili się na miejscu zdarzenia, o darowanie mu wykroczenia, policjanci przeprowadzili test trzeźwości. Timberlake odmówił jednak badania alkomatem.
Ostatecznie, Timberlake został aresztowany, co zostało udokumentowane na nagraniu z kamery policyjnej.
Timberlake został oskarżony o jazdę pod wpływem alkoholu i ukarany za niezastosowanie się do znaku stop i nietrzymanie się swojego pasa ruchu. Rozprawę wyznaczono na 26 lipca. Reprezentuje go adwokat od spraw karnych Ed Burke Jr.
Koncert w Polsce pod znakiem zapytania?
Justin Timberlake jest aktualnie w trakcie trasy koncertowej, a jego kolejne występy zaplanowane są na piątek i sobotę w Chicago. Nie wiadomo, jak aresztowanie wpłynie na te plany. Przedstawiciele artysty nie udzielili jeszcze oficjalnego komentarza w tej sprawie.
Niepokój fanów w Polsce może budzić data rozprawy wyznaczona przez sąd na 26 lipca, to właśnie na ten dzień gwiazdor ma zaplanowany występ w Krakowie.