Walka między dawnymi kochankami wciąż trwa i gdy wydaje się, że nie będzie mieć końca. Po przytykach wymierzonych w Piotra Żyłę, skoczek postanowił odgryźć się żonie, decydując się na udział w programie "Uwaga TVN", zaprzeczając wynurzeniom małżonki. Wydawało się, że występ Żyły zakończy medialną sprzeczkę małżeństwa. Niestety, Justyna musi wtrącić swoje trzy grosze. Ostatnio w "Twoim Imperium" odniosła się do wypowiedzi męża na wizji.
Słowo przeciw słowu?
Małżeńska kłótnia Żyłów wydaje się nie mieć końca. Zwłaszcza że Justyna nie poprzestaje w atakach na swojego męża. Kobieta co chwilę dzieli się coraz to kolejnymi rewelacjami na temat Piotra. Bez słowa nie mogła pozostawić wypowiedzi skoczka, jaką mogła cała Polska usłyszeć w programie "Uwaga TVN". Justyna Żyła odparła zarzuty męża i stwierdziła, że na terapii małżeńskiej byli tylko raz.
"Nie mam kochanka, a na terapii byliśmy tylko raz. Mąż zrezygnował, gdy psycholog zaproponowała nam podpisanie kontraktu małżeńskiego. Namawiałam go na drugą terapię, ale się nie zgodził. Dziećmi nadal się nie interesuje" – powiedziała "Twojemu Imperium".
"To jest w ogóle całkowitą nieprawdą"
Żyłowie wciąż toczą małżeńską batalię na oczach Polaków. Krok, który podjął Piotr Żyła, ewidentnie wskazuje na to, że to może być dopiero początek. W końcu skoczek do tej pory tylko raz odniósł się do całej sytuacji. Najwyraźniej oświadczenie to za mało, bowiem jak czas temu Żyła pojawił się w "Uwadze TVN". Opowiedział o sytuacji, jaka teraz ma miejsce i w którą włączona została cała Polska.
"Przyszedł czas, żeby podsumować to, co się do tej pory działo. To nie było tak, że wyprowadziłem się, że zostawiłem rodzinę, to jest w ogóle całkowitą nieprawdą" – można było usłyszeć w zajawce programu.
W samym programie Piotr Żyła postanowił jasno przedstawić swoją wersję wydarzeń. Ta znacznie różniła się od tego, czym do tej pory karmiła media jego żona Justyna. Według skoczka, to jego małżonka znalazła sobie nowego partnera. Para miała też udać się na terapię małżeńską, która miała trwać dłużej niż jedna sesja:
"Przede wszystkim nie wiem, skąd wzięła się informacja o kochance. To Justyna poinformowała mnie, że ma innego partnera. Teraz tak naprawdę chce wrócić do mnie, ale ja już nie chcę. Trzeba zaakceptować pewne decyzje. Wtedy należy nauczyć się żyć od nowa. (…) Podjęliśmy z Justyną próbę terapii małżeńskiej, ale wszystko szło w złym kierunku (…). Z Justyną od dłuższego czasu kłóciliśmy się o wszystko. Jak wracałem ze zgrupowań czy z zawodów, to każdą wolną chwilę w domu spędzaliśmy na kłótni. Justyna kilka razy mnie spakowała i w końcu sam zabrałem swoje rzeczy i poszedłem w swoją stronę".
"Groziłeś pobiciem, zastraszałeś, szantażowałeś"
Wczoraj Justyna Żyła wytoczyła ciężkie działo przeciwko Piotrowi. We swoim wpisie oskarżyła go o haniebne poczynania, które można zaliczyć do aktów przemocy domowej. Skoczek miał swojej żonie pluć w twarz, grozić pobiciem, zastraszać, a nawet szantażować. Według relacji Justyny Żyła ma traktować dzieci "jak zabawki" i być dla nich ojcem w wyznaczone dni. To naprawdę mocne zarzuty, które niezależnie od tego, czy są prawdziwe, mogą się mocno odbić na którymś z małżonków.
"Uprzedzając, to nie reklama popularnego programu z serii dokument w TVN. Mam nadzieję, iż nagrywając dokument powiedziałeś, ile razy naplułeś mi w twarz, groziłeś pobiciem, zastraszałeś, szantażowałeś, przyznałeś się, iż urodziło ci się dziecko... że nasze dzieci traktowane są przez Ciebie jak zabawki. W wyznaczone dni, jak powiedziałeś, jesteś ojcem, reszta cię nie obchodzi, że nagrywasz mnie tym fajnym sprzętem (jak okulary – gadżet detektywistyczny nawet w miejscu pracy i przy dzieciach), że wspomniałeś, ile razy prosiłam, żebyś z mamusią nie przyjeżdżał, żebyś usiadł normalnie wypił kawę i porozmawiał, żeby nasze dzieci po kątach nie spały u twoich rodziców, że nie zabierzesz ich do swojego mieszkania, bo twoja dziewczyna się nie godzi, że pomału z naszego domu wynosisz wszystko i że w Dzień Ojca jak Karolinka biegała za Tobą z prezentem, to ty z twoją mamą uciekaliście z twoimi pucharami. Państwo wybaczą kolejną prywatę, ale do tego człowieka dociera jedynie komunikacja przez media. Takie i nie inne zachowanie z mojej strony wynikało tylko i wyłącznie z braku jakiejkolwiek komunikacji ze strony męża. To jest mój ostatni wpis na temat mojego męża, a sytuacje, które stwarza i jak potrafi kłamać w żywe oczy, wiem tylko ja i osoby z naszego otoczenia. Pozdrawiam i jeszcze raz przepraszam za to, co rozgrywało się w ostatnim czasie w mediach i do czego zmusiła mnie sytuacja mimo mojej woli" – napisała na Instagramie we wpisie opatrzonym zdjęciem całujących się małżonków.
Rozstanie Żyłów w mediach
Pod koniec lutego Justyna Żyła zdecydowała podzielić się na Instagramie szczerym i dosadnym wpisem, który dał obraz temu, jak wygląda małżeństwo z Piotrem. "Tak, to prawda, ten Wasz wspaniały Piotr Żyla zostawił mnie dzieci, bo tak, bo nie potrafi żyć w rodzinie (połowa winy po mojej stronie, kiedy wyrzuciłam go z domu, jak mnie uprzejmie poinformował, że ma kochankę), nie mam zamiaru już kłamać – napisała wówczas, wywołując niemałą burzę w polskich mediach. Nikt bowiem nie spodziewał się, że spokojny związek skoczka skrywa takie sekrety.
Piotr Żyła nie pozostawił zarzutów bez własnych tłumaczeń, które prędko zostały zbyte przez Justynę. Napisał on wówczas: "Moje małżeństwo rozpadło się już dawno temu: nie są prawdziwe informacje, że inna kobieta była powodem problemów w związku i wyprowadzki z domu, który zbudowałem dla rodziny. Zostałem zmuszony do wyprowadzki, starałem się dojść do porozumienia z żoną, zadbać o dzieci i koncentrować się na treningach. Nie zamierzam już komentować zachowania i wpisów Justyny przez media, bo to był dla mnie trudny czas, który już mam za sobą i proszę o uszanowanie mojej decyzji oraz życia prywatnego i rodzinnego, a w szczególności dzieci, których dobro jest i było dla mnie zawsze priorytetem".
Nakręcana spirala
By sytuacja stała się jeszcze bardziej rozdmuchana, swoje pięć groszy wtrąciła też matka skoczka oraz Adam Małysz, jedynie wzbudzając kolejne sensacje. Justyna Żyła postanowiła skorzystać ze swoich pięciu minut i rozebrała się dla "Playboya", wywołując niesmak nie tylko w fanach skoczka, ale nawet innych celebrytów. Kobieta też co jakiś czas dzieliła się swoimi przemyśleniami na temat męża. Na Dzień Matki zrobiła przytyk Żyle, publikując na Instagramie kąśliwy wpis, w którym napisała, że to "najgorszy i najlepszy dzień w jej życiu". Zacytowała wówczas także Marylin Monroe, zwracając się do męża: "Jestem samolubna, niecierpliwa i trochę niepewna siebie. Popełniam błędy, tracę kontrolę i jestem czasami ciężka do zniesienia. A jeśli nie potrafisz mnie znieść, kiedy jestem najgorsza, to cholernie pewne, że nie zasługujesz na mnie, kiedy jestem najlepsza". Zaś w Dzień Ojca kobieta podzieliła się filmikiem uszczypliwie podpisanym "Pakowanko". Widać na nim stojących tyłem do kamery wysportowanego mężczyznę i starszą kobietę. Film nie pozostawiał wątpliwości, że są to Piotr Żyła i jego mama. Na nagraniu oboje ściągają z regałów liczne trofea i medale, pakując je do kartonów. Nie sposób było nie zauważyć, że wyprowadzce towarzyszy bardzo napięta atmosfera.
Na początku lipca media obiegła wieść, że Piotr Żyła zdecydował działać w związku z szalejącą w mediach społecznościowych żoną. Skoczek miał za pośrednictwem prawników wystosować do Justyny pismo, w którym zabronił jej wypowiadać się publicznie na jego temat. A przynajmniej tak wynikało z rewelacji, jakimi podzieliła z "Twoim Imperium". Kobieta miała wyznać, że "nie powinna się wypowiadać w mediach na temat męża, ponieważ od jego prawników dostała pismo, w którym jej tego zabrania".
Autor: Natalia Piotrowska