W kwietniu pojawiły się pierwsze doniesienia na temat tego, że Nagły Atak Spawacza być może powróci. Legendarna grupa, która powstała ponad dwadzieścia lat temu dzięki swojemu kontrowersyjnemu stylowi nigdy nie została zapomniana przez swoich wiernych fanów i słuhaczy. W 2017 roku postanowili się reaktywować. W składzie znaleźli się Fazi, Kaczmi, Kamień oraz... Cypis.
Jak można było się spodziewać płyta została nagrana w trzy dni. Można się tylko domyślać jakie były kulisy jej powstawania. Fazi zapewniał wtedy, że album będzie w starym, hardkorowym stylu. Dokładnie takim, z jakiego NAS kojarzą słuchacze. Zdradził wtedy kilka tytułów "Koza bez nogi", "Dzięcioł Ignacy" i zapowiedział, że nie zabraknie również poważniejszych, refleksyjnych kawałków o życiu.
Pod koniec sierpnia miał ukazać się album. Wtedy doszło do konflktu na linii Fazi - Cypis. Weteran sceny nagrał mocnego dissa na młodszego, byłego kolegę. I to diss trafił do sieci pierwszy, wraz zapowiedzią, że nie będzie żadnego nowego albumu. Fazi postanowił wycofać się ze wszystkiego.
Ostatnio jednak Kaczmi postanowił spróbować jeszcze zainterweniować w sprawie nagranej płyty. Tłumaczy, że najważniejsza musi być muzyka, a nie prywatne konflikty. Zaproponował Faziemu, żeby wypuścić album i jeśli będą z niego jakiekolwiek zyski, to przeznaczyć je na cele charytatywne. Cypis poparł pomysł .
"popieram jak najbardziej.Jak ma to zgnić gdzieś na dysku to lepiej wydać to i całe siano dać na potrzebujących" - napisał na swoim Instagramie.
Tutaj możecie przeczytać cały wpis Kaczmiego, myślicie że sie uda?