Kamila Boś po programie „Rolnik szuka żony”
Uczestnicy programu: „Rolnik szuka żony” cieszą się sporym zainteresowaniem widzów jeszcze na długo po zakończeniu emisji odcinków z ich udziałem. Tak właśnie jest w przypadku m.in. Kamili Boś – bohaterki 8. edycji randkowego show. Przedsiębiorcza rolniczka zawodowo zajmuje się hodowlą pieczarek, co dało jej przydomek „pieczarkowej królowej”. Przed kamerami Boś nawiązała nić porozumienia z Adamem, ale czas pokazał, że wspólna przyszłość nie była im pisana.
Chociaż Kamila z „Rolnika…” nie znalazła towarzysza życia, to zyskała sporą rozpoznawalność: także w sieci. Sama zainteresowana w jednym z niedawno udzielonych wywiadów powróciła pamięcią do czasu, kiedy mocno odczuła „ciemną stronę popularności”. Uczestniczka „RszŻ 8” miała bowiem stalkerkę.
Kamila z „Rolnik szuka żony 8” o stalkerce
We wrześniu zeszłego roku Kamila Boś opowiedziała na Instagramie swoją historię. Rolniczka wyznała wówczas, że była prześladowana. Wszystko zaczęło się w momencie, gdy nawiązała internetową znajomość z pewnym mężczyzną. Punktem zaczepienia była rozmowa na temat współpracy, ale Boś szybko zorientowała się, że jej nowy kolega chce przejść na grunt prywatny. Chociaż znajomość ta nabierała rozpędu, to Kamila zaobserwowała pewne niepokojące sygnały, które chciała sprawdzić:
Miałam dużo sygnałów, że może być to konto fejkowe, więc poprosiłam go o rozmowę wideo. Oczywiście ta rozmowa się nie odbyła, bo Filip się obraził (…).
Z czasem Boś była niemal pewna, że osoba, z którą koresponduje, ma coś do ukrycia. Jej przeczucia okazały się słuszne.
(…) Wszystko pasowało mi do tego, że to pani Anna stoi za tym wszystkim. Mało tego, miałyśmy wspólną znajomą, która potwierdziła mi, że pani Anna w maju też stalkowała: podszywała się pod inne profile i nękała inną kobietę. Za tymi fejkowymi profilami stoi właśnie pani Anna (…).
Teraz, w wywiadzie dla Świata Gwiazd, Boś wspomniała o tym wydarzeniu w kontekście rozmowy na temat poznawania nowych osób i romantycznych relacji:
(…) Miałam epizod ze stalkerką. Odpisywałam jej na wiadomości, bo myślałam, że jest mężczyzną. To był moment, kiedy pomyślałam sobie: „ok, czas coś zmienić”. Później okazało się, że wpadłam na nieodpowiednią osobę.
W dalszej części wypowiedzi Kamila z „Rolnika…” przyznała, że teraz woli spotkania „twarzą w twarz”. Kibicowaliście jej, oglądając hit TVP?
Autor: Sabina Obajtek