Karolina Gilon na wakacjach w Mielnie. Modelka wyeksponowała opalony dekolt. "Śliczna jak zawsze" - piszą fani

Prowadząca program "Love Island. Wyspa Miłości" postawiła w tym roku na niezwykłe wakacje w kraju. Razem z chłopakiem podróżują camperem po najpiękniejszych zakątkach nad polskim morzem. Para dzieli się niesamowitymi, wakacyjnymi kadrami w mediach społecznościowych. Trzeba przyznać, że po kilku dniach urlopu gwiazda jest już mocno opalona, co udowodniła na ostatnim zdjęciu, odsłaniając dekolt. Fani są zachwyceni wyglądem modelki.

Karolina Gilon na wakacjach w Polce

Modelka od kilku dni dodaje przepiękne kadry znad bałtyckich, polskich plaż. Jest kolejną znaną osobą, która promuje wakacje w swoim kraju tego roku. Karolina Gilon zazwyczaj wyjeżdżała dość daleko, do ciepłych krajów, natomiast w związku z pandemią koronawirusa postanowiła spędzić wakacje w Polsce. Na razie odwiedziła już Krynicę Morską, Trójmiasto, Półwysep Helski, Dębki, Łeba, Ustka oraz Darłówko, a obecnie przebywa w Mielnie. To właśnie stamtąd Karolina Gilon pochwaliła się zmysłową fotografią.

Karolina Gilon na zmysłowej fotografii

Gwiazda doskonale wie, jak zapozować przed aparatem, by zachwycić swoich obserwatorów. Od kilku dni dodaje przepiękne zdjęcia prosto z plaż, na których wygląda obłędnie w oczach fanów, czemu dają wyraz w zachwalających komentarzach. Tym razem gwiazda postanowiła na jednoczęściowy strój z głębokim dekoltem, eksponującym jej opalony biust. Internautom bardzo przypadła do gustu ta fotografia i wypisywali modelce same komplementy.

Świetny kapelusz i jeszcze lepiej Ty w nim wyglądasz
Co za spojrzenie. Piękna!
Śliczna jak zawsze
Cudowna
Piękna - piszą fani.

Karolina Gilon ponadto przypomniała swoim fanom o kolejnej edycji programu „Love Island. Wyspa Miłości”. Prowadząca telewizyjne show zapraszała wszystkich do wzięcia udziału w castingu, pod warunkiem, że są singlami.

Kolejna edycja „Love Island” pojawi się w jesiennej ramówce telewizji Polsat. Obecnie trwają castingi na uczestników programu.





Zobacz także:

Autor: Urszula Głowiś

Komentarze
Czytaj jeszcze: