Kasia Moś odważnie pozuje na plaży. "Bogini" [FOTO]

Kasia Moś to jedna z bardziej lubianych piosenkarek w Polsce. 36-letnia artystka lubi być w kontakcie z fanami. Tym razem udostępniła zmysłowe zdjęcia z plaży. Fani są pod wrażeniem.

Kasia Moś - Instagram

36-letnia bytomianka lubi być w kontakcie ze swoimi fanami. Na instagramowym koncie regularnie publikuje wpisy. Wokalistka, kompozytorka i działaczka społeczna w jednym chętnie dokumentuje wydarzenia ze swojego życia. Choć nie zdradza wiele na temat bardzo osobistych spraw, to dzieli się swoimi podróżami i relacjonuje branżowe wydarzenia, w których bierze udział. Na Instagramie obserwuje ją prawie 70 tysięcy osób.

Kasia Moś odsłoniła ciało. Fani: bogini!

W swojej wirtualnej galerii Kasia Moś opublikowała serię zdjęć, które wykonano jej na plaży. W upalny dzień artystka zdecydowała się na założenie zwiewnej, letniej sukienki w intensywnym kolorze. Ognista czerwień idealnie współgrała z ciepłym typem urody kobiety. Choć kreacja jest długa, to nie zasłaniała zbyt wiele. 36-latka podwinęła ją wysoko i wyeksponowała zabójczo zgrabne nogi. Ramiączko, które zsunęło się z jej ramienia, wyglądało bardzo zalotnie. Uwadze internautów nie umknęło też bardzo głębokie wycięcie na plecach.

W kulturze starożytnego Egiptu lewa stopa posągów zawsze stoi przed prawą…a tu mimo wysunięcia lewej kończyny - marne perspektywy na pomnik

– napisała pod fotografiami Kasia Moś.

Pod wpisem zaroiło się od pozytywnych komentarzy.

Tego nie wie nikt. Daj czas.

Piękna kobieta! Zachwycająca figura o głośnie nie wspomnę. Uwielbiam

Wpadam w zachwyt!

Bogini.

Pięknie Kasiu

Przepiękna!

– komplementowali internauci.

Kasia Moś zyskała popularność jako reprezentantka Polski w konkursie Eurowizji. W 2017 roku wykonała utwór „Flashlight”, z którym wywalczyła 22. miejsce. Przez jakiś czas często można było  oglądać ją w reklamach popularnego towarzystwa ubezpieczeniowego.

https://www.rmfmaxx.pl/news/Kaja-Paschalska-zmienila-fryzure-i-udostepnila-zdjecie-bez-biustonosza-FOTO,71317.htm

Autor: Katarzyna Krzyżak-Litwińska

Komentarze
Czytaj jeszcze: