Kontrowersyjne słowa profesora Bralczyka
W ubiegłym tygodniu gościem programu "100 pytań do" był Jerzy Bralczyk, wybitny językoznawca. Ekspert został zapytany o kwestię używania słowa "umrzeć" w odniesieniu do psów. Jego odpowiedź wywołała w sieci prawdziwą burzę, bo sam przyznał, że preferuje formę "zdychać":
Jednak co ludzkie, to ludzkie. Jestem starym człowiekiem i te tradycyjne formuły i tradycyjny sposób myślenia... Nawet mówienie, że choćby najulubieńszy pies "umarł", będzie dla mnie obce. Nie, pies niestety "zdechł".
Głos w sprawie zabrało już wiele osób, również tych, które zajmują się językiem polskim. Dla RMF FM wypowiedziała się chociażby Paulina Mikuła:
Katarzyna Dowbor komentuje słowa profesora
Nie jest tajemnicą, że Katarzyna Dowbor to wielka miłośniczka zwierząt. Sama kocha psy, a w ostatnich latach mierzyła się z ich bolesnym odejściem. Zdecydowanie nie zgodziła się z profesorem w kwestii mówienia o śmierci ukochanych pupili:
Długo się zastanawiałam, czy zabrać głos w tak bulwersującej sprawie, jak wypowiedź językoznawcy profesora Bralczyka. Jednak nie jestem w stanie udawać, że nic się nie stało. Stało się! Zwierzęta nie zdychają, tylko umierają! Tak samo czują jak my, cierpią, kochają i umierają jak my!
Zwróciła uwagę na to, że słowo "zdychać" źle się kojarzy:
Słowo "zdychać" jest poniżające, lekceważące i obraźliwe. Trzeba być człowiekiem bez serca i bez empatii, by używać go wobec zwierząt czy ludzi. Mój Benio umarł rok temu i ciągle go opłakuję. Pepe odszedł… umarł i jest w moim sercu.
Na koniec zwróciła się bezpośrednio do profesrora Bralczyka:
anie profesorze, szacunek należy się naszym braciom mniejszym i w tym przypadku w nosie mam poprawność językową!
Autor: Hubert Drabik