Katarzyna Figura była ofiarą przemocy domowej
Katarzyna Figura otworzyła się na temat siebie i swoich rodzinnych relacji w przeszłości. W wywiadzie dla magazynu "Viva!" wróciła wspomnieniami do czasów, kiedy znęcał się nad nią były mąż, Kai Schoenhals. Już w 2012 roku wyznała, że bicie i poniżanie zaczęło się w 1998 roku. Mężczyzna nie wahał się uderzać jej w głowę, pluć jej w twarz, a nawet kopać. To wszystko działo się na oczach córek – Koko i Kaszmir. Aktorka w pewnym momencie powiedziała "dość" i wystąpiła z wnioskiem o rozwód. To jednak nie rozwiązało jej problemów. Amerykański przedsiębiorca przez lata nękał rodzinę, nachodził i odgrażał się. Sprawa sfinalizowała się dopiero 24 września 2021 roku.
Katarzyna Figura prawie umarła
Przemoc, której doświadczyła Katarzyna Figura, siała w jej zdrowiu prawdziwe spustoszenie. Aktorka bardzo mocno podupadła zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Opowiedziała o tym w najnowszym wywiadzie:
Zaczęłam mieć okropne bóle brzucha. W końcu mój stan był tak zły, że wezwano ambulans. W szpitalu okazało się, że nastąpiła perforacja ścian jelita grubego i częściowo ściany żołądka. Całe szczęście, że nie było sepsy. Lekarz skontaktował się z moimi córkami i uświadomił nam, że operacja jest konieczna, ale istnieje poważne zagrożenie życia. Położono mnie na operacyjny stół. Lekarze rozkroili mi brzuch.
Na tym się jednak nie skończyło. Aktorka zdradziła, że niedługo znów trafiła na stół operacyjny po tym, jak organizm zaczął dawać jej bardzo niepokojące i przerażające sygnały:
To nie byłam już ja. Nie miałam oczu, nie miałam twarzy, nie było mnie. Byłam śmiercią, chodzącym trupem. Hemoglobina spadła poniżej sześciu jednostek. Konieczna była transfuzja krwi. I po raz drugi przeżyłam. Uświadomiłam sobie, że w ten sposób mój organizm wyrzucił całą nagromadzoną przeszłość, całe to zło i stres kilkudziesięciu lat… To wszystko kumulowało się we mnie, zabijając mnie od środka
Do tych makabrycznych wydarzeń doszło w Stanach Zjednoczonych. Później aktorka była na rehabilitacji i wracała do sił.
Autor: Hubert Drabik