Wykształcenie Sebastiana Karpiela-Bułecki

Wielu muzyków zaskakuje informacją na temat swojego prawdziwego wykształcenia. Wśród nich jest Sebastian Karpiel-Bułecka. Ukończył on studia, które w żadnym stopniu nie są związane z muzyką. Z zawodu jest… architektem. Dzięki temu nie czuł presji w karierze muzycznej, bo wiedział, że jeśli mu się nie uda, może pracować w zawodzie.  

Ja z zawodu jestem architektem i to jest mój zawód wyuczony, natomiast muzyka to jest moje hobby, pasja, która przerodziła się w sposób na życie i w ogóle pociągnęła mnie trochę w innym kierunku. Być może to też mi dało dystans do tego wszystkiego. Nie byłem taki spięty, żeby za wszelką cenę zrobić jakąś wielką karierę w muzyce, bo wiedziałem, że mogę zawsze być architektem i rysować, co też kocham. I może właśnie ten luz i brak ciśnienia doprowadziły mnie do tego miejsca, w którym teraz jestem. Bo taki luz czasem się przydaje, żeby umieć też odpuścić, jak czasem nie wychodzi, to żeby się nie załamywać, robić dalej swoje, konsekwentnie dążyć do celu – mówił w rozmowie z portalem Newseria Lifesyle.

Sebastian Karpiel-Bułecka chciałby być sportowcem

We wspomnianym wywiadzie Karpiel-Bułecka dodał też, że mógłby być sportowcem. Przyznał, że Józef Gąsienica-Sobczak, wicemistrz świata w biathlonie, to jego wujek. - Kocham sport i myślę, że gdybym nie poszedł drogą muzyki, to pewnie zostałbym sportowcem. Zresztą pochodzę z takiej rodziny, w której właśnie sport był bardzo ważny. Mój wujek, brat mojej mamy, Józef Gąsienica-Sobczak był wicemistrzem świata w biathlonie, w drużynie, indywidualnie. Zawsze byliśmy blisko niego, wychowywaliśmy się w cieniu jego legendy i ten sport mamy w genach – podkreślił.

Kocham narty, to jest coś, co kompletnie resetuje mi głowę i odcina mnie od rzeczywistości. To jest dyscyplina sportu, przy której naprawdę odpoczywam. Nie mogę się więc już doczekać, kiedy na te narty pojadę – dodał.

Autor: Anna Helit