Klaudia El Dursi złamała zasady obowiązkowej kwarantanny?
Klaudia El Dursi ostatnie kilka miesięcy spędziła na Bali. Nagrywała tam program „Hotel Paradise”, którego jest prowadzącą. Jej powrót do kraju mocno się opóźnił ze względu na panującą obecnie na świecie sytuację związaną z koronawirusem. W końcu we wtorek udało jej się przylecieć do Polski. Podobnie jak inne powracające z zagranicy osoby, modelka powinna poddać się obowiązkowej, czternastodniowej kwarantannie. Tuż po wylądowaniu w kraju postanowiła jednak udać się na spotkanie ze znajomym, co wywołało w sieci niemałe kontrowersje.
El Dursi po powrocie do Polski zamieściła na Instagramie relację, w której pokazała, jak w drodze na obowiązkową kwarantannę spotyka się z blogerem występującym w sieci pod pseudonimem Wujaszek Liestyle. El Dursi podjechała pod dom mężczyzny, by odebrać upieczony przez niego chleb. Chociaż oboje nie mieli ze sobą bliskiego kontaktu, modelce mocno oberwało się za jej – zdaniem internautów – skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie. Relacja szybko zniknęła z InstaStories, ale wściekli obserwatorzy nie zamierzali jej tego zapomnieć.
Jak można być tak mało inteligentną osobą i dopiero wrócić z Bali, nie odbyć kwarantanny i jeździć po ludziach? Za to jest kara 30 tysięcy złotych. To, że jest pani celebrytką, to nie jest żadne usprawiedliwienie. Naprawdę wstyd, przez takie osoby będziemy latami siedzieć w domu,
Sama zamieszcza relację podczas obowiązującej ją kwarantanny, po czasie szybko kasuje. Jednak w internecie nic nie ginie. Co trzeba mieć w głowie, zachowując się tak nieodpowiedzialnie,
30 tysięcy kary za nieprzestrzeganie kwarantanny!,
Nie rozumiem, dlaczego pomimo zamkniętych granic robi się wyjątki i przylatują samoloty do Polski. I jeszcze trzeba skoczyć po chlebek będąc w kwarantannie, przecież to jest karalne,
Jestem w szoku, że ona to zrobiła! Mam nadzieję, że będzie ukarana! A ten Wujaszek nie lepszy
– grzmią internauci w komentarzach publikowanych na profilu El Dursi na Instagramie.
El Dursi tłumaczy się ze spotkania ze Wujaszkiem Liestyle
Gwiazda „Hotelu Paradise”, na którą po spotkaniu z Wujaszkiem Liestyle posypały się gromy, postanowiła wytłumaczyć się ze swojego zachowania w kolejnej zamieszczonej na Instagramie relacji. Wyjaśniła, że każda z powracających z zagranicy osób ma dobę na dotarcie do domu i podkreśliła, że nie musiała, jak wielu innych podróżujących, przemieszczać się komunikacją miejską. Twierdzi, że zachowała wszelkie środki ostrożności.
Jak wiecie, wróciłam z trzymiesięcznej podróży z Bali. Przez ostatni czas towarzyszyła mi moja mama. Wczoraj wylądowałyśmy. Chciałam nadmienić, że osoby, które podróżują, wracają do Polski, potem wsiadają w komunikację miejską. Każda osoba ma 24 godziny, aby dostać się do domu. Ja miałam samochód podstawiony pod lotnisko. Wsiadłam tylko ja i moja mama do samochodu i musiałyśmy się przetransportować do Bydgoszczy
– powiedziała.
Jak dodała, „wysiadła z samochodu dosłownie na 10 sekund”. Ponadto uważa, że swoim zachowaniem „nie naraziła nikogo na cokolwiek”.
Postanowiłam, że nie będę robiła żadnych zakupów, ponieważ byłoby to z mojej strony nieodpowiedzialne, ale chciałam od mojego kolegi odebrać chleb i o to jest cała ta afera. Podjechałam pod blok, miałam założoną maskę, zdezynfekowane wcześniej ręce, wysiadłam z samochodu dosłownie na 10 sekund. Nie zbliżałam się do niego, nie witałam się, nie naraziłam nikogo tym moim zachowaniem na cokolwiek. Jest mi przykro, że posądzacie mnie o to, że jestem nierozważna. Podjechałam do niego w drodze do domu
– wyjaśniła.
Modelka zaznaczyła także, że przez najbliższe dwa tygodnie zamierza bezwzględnie przestrzegać kwarantanny. Nie chcąc narażać swoich dzieci i partnera, spotka się z nimi dopiero po zakończeniu obowiązkowej izolacji. Ten czas spędzi zamknięta w domu jedynie z mamą, która towarzyszyła jej podczas pobytu na Bali.
Nie wróciłam do mojej rodziny, do mojego partnera, do moich dzieci. Przez kolejne dwa tygodnie będę zamknięta z moją mamą w domu i nie spotkam się z moimi dziećmi. To nie było łatwe, żeby podjąć taką decyzję. Jestem bardzo rozważna i jeżeli możemy zrobić coś, żeby pomóc sobie i innym, to to róbmy
– stwierdziła.
Autor: Maria Staroń