Wpadka w "Kole fortuny"
W "Kole fortuny" liczy się nie tylko szczęście. Potrzebny jest spryt, ale i wiedza, która przydaje się przy odgadywaniu hasła. O włos od sukcesu był uczestnik jednego z ostatnich odcinków. Pan Marcin musiał zmierzyć się z zagadnieniem z kategorii "odgłosy natury". Prawie wszystkie litery były już odkryte, w tym samogłoska "a". Przyszła więc pora na próbę zgarnięcia 3 tysięcy złotych. Gracz niepewnym głosem powiedział:
Parskanie kuny na wsi?
Odpowiedź okazała się błędna, Izabella Krzan aż załamała ręce. Kolejna uczestniczka, która niestety nie miała już możliwości zdobycia pieniędzy za to hasło, podała poprawną odpowiedź. Chodziło oczywiście o "parskanie koni na wsi". Po usłyszeniu tej frazy, pan Marcin roześmiał się i powiedział:
Ja wiedziałem, że coś palnę.
Wpadki w teleturniejach
"Koło fortuny" nie jest oczywiście jedynym teleturniejem, w którym doszło do zabawnej wpadki przy odpowiedzi na pytanie. Takie sytuacje zdarzały się chociażby w "Jeden z dziesięciu". Pamiętamy chociażby uczestnika, który na pytane "Ile palców ma człowiek" powiedział, że dziesięć.
Do legendarnych wpadek należą też oczywiście te z "Familiady". Chyba każdy z nas pamięta słynne "Więcej niż jedno zwierzę, to...". Tutaj pierwszą odpowiedzią była "owca", po niej natomiast, zawodniczka z drugiej drużyny powiedziała "lama".
Tego typu wpadki w programach telewizyjnych zdarzają się nierzadko. O ile warto traktować je z humorem, trzeba pamiętać, że występowi przed kamerami towarzyszy zwykle ogromny stres. Niełatwo w takiej sytuacji być bezbłędnym!
Autor: Hubert Drabik