Koniec kultowego programu w TVP. "Dziękuję za te wspaniałe 5 lat"

"Magazyn Kryminalny 997" znika z anteny. Telewizja Polska podjęła decyzję o zakończeniu kultowego programu. "Dziękuję za te wspaniałe 5 lat" - skomentował gospodarz audycji.

"Magazyn Kryminalny 997" w TVP

"Magazyn Kryminalny 997" po raz pierwszy pojawił się na antenach TVP w 1986 roku, a więc ponad 35 lat temu. Pokazywano w nim niewykryte sprawy kryminalne, a widzowie mogli mieć wpływ na odnalezienie poszukiwanych przestępców.

Kultowy program przez wiele lat prowadził Michał Fajbusiewicz. Dziennikarz został także gospodarzem magazynu w 2017 roku, gdy audycja wróciła do ramówki po kilkuletniej przerwie. Po pokazaniu zaledwie jednego odcinka emisja programu została jednak przerwana. "Magazyn Kryminalny 997" pojawił się ponownie na antenie w 2018 roku, ale z nowym prowadzącym – Dariuszem Bohatkiewiczem.

"Magazyn Kryminalny 997" znika z telewizji

Jak podaje portal Wirtualnemedia.pl, Telewizja Polska postanowiła zakończyć emisję i produkcję programu. Ostatni odcinek audycji pokazano w czwartek, 15 czerwca. Wiadomo już, że "Magazyn Kryminalny 997" nie wróci po wakacjach na antenę. Według nieoficjalnych informacji powodem zakończenia produkcji nowych odcinków były niezadowalające wyniki oglądalności.

Dziękuję za te wspaniałe 5 lat - współpracownikom, ekspertom, którzy do nas przyjeżdżali, a także policjantom i prokuratorom. To były nowe, ważne doświadczenia. Najważniejsze jest to, że wiele z prezentowanych spraw udało się rozwiązać, a sprawcy zbrodni, którzy liczyli na bezkarność trafili tam, gdzie ich miejsce - czyli za kraty

– skomentował Dariusz Bohatkiewicz, cytowany przez Wirtualnemedia.pl.

Producenci programu pożegnali się już z widzami za pośrednictwem mediów społecznościowych. Na Facebooku pojawił się krótki film, w którym pojawiło się zaledwie jedno, ale mówiące dużo słowo:

Dziękujemy

Według informacji serwisu Wirtualnemedia.pl w sezonie jesiennym audycja przyciągała przed ekrany średnio 328 tysięcy widzów.

Autor: Hubert Wiączkowski

Komentarze
Czytaj jeszcze: